niedziela, 31 marca 2013

Rayman: Origins

Pogrywam tak sobie w Raymana w wolnych chwilach (owszem, bez osobnych wpisów, no trudno). I zdaje się, że dotarłem do "momentu". Tzn. najpierw myślałem, że do końca - zaliczałem tak świat za światem na mapce. Pięć uwolnionych wróżek, pięć mocy, pięć światów, w każdym po kilka poziomów, oczywiście żaden nie dociśnięty do maksa - pod tym względem gra jest wysoce wymagająca. I już-już, myślałem że to koniec, a tu okazało się, że dopiero połowa - bo nagle odblokowała się osobna ścieżka w każdym świecie, którą też należy ukończyć. Plus jest taki, że nie trzeba tego robić po kolei. Minus - jest jeszcze trudniej. No cóż, trzeba będzie zakasać rękawy i zabrać się do grania. Ale koniecznie z przerwami, bo zszargam sobie nerwy. Ale jest fajnie.

piątek, 29 marca 2013

Łups!

Kolejny tom Świata Dysku Pratchetta. Ten opowiada o kulisach pradawnego konfliktu między trollami a krasnoludami - bitwy w Dolinie Koom. Głównym bohaterem jest Vimes, co samo w sobie (jak zwykle) jest świadectwem jakości tomu.
Niebagatelną rolę odgrywa też gra planszowa (zwana właśnie Łups!) rozgrywana figurkami trolli i krasnoludów. A także książeczka po tytułem "Gdzie jest moja krówka?".

środa, 27 marca 2013

LEGO Batman - 100%

Ha! A jednak nie wytrzymałem. Zajrzałem na chwilę, spróbowałem dwa razy - i się udało. Na pewno pomogła rada Marko, aby zmienić postać w trakcie jazdy. No to tym razem mam już naprawdę wszystko i mogę sobie poszukać jakiejś nowej gry.
Zaś powyżej obrazek, na którym wyraźnie widać 100%. Widać też brak kasy, wynikający stąd, iż okazało się że mogę kupić jakiś ostatni znak zapytania (głoszący "the end"). Co znaczy, że to już koniec.

wtorek, 26 marca 2013

DnD 4 #43 - foulspawnów tren


Z powodów takich to a takich nie zrobiliśmy nic poza zakończeniem rozpoczętej ostatnio walki. Dobre i to. Siódemka foulspawnów (no właściwie to już tylko szóstka - jeden padł poprzednio) została pokonana. Halfling miał nawet okazję wykonać swój manewr z naskokiem na hulka (ale wykończył go czarodziej - co ciekawe atakiem wręcz, bo sytuacja wynikła taka, na którą nie miał dobrego czaru pod ręką). W każdym razie wszystko dobrze się skończyło, bohaterowie dostali po 560 PD na głowę (bo z mnożnikiem 80%).

O skarby jakoś nikt się nie zatroszczył, ani nawet o dalsze granie. Widać graczom troszeczkę przestało zależeć na jednym i na drugim. No szkoda, zobaczymy co z tym zrobić. Może pora na zmianę systemu i MG? Warhammer? Star Wars? A może jakiś Cyberpunk lub Zew Cthulhu? Inne pomysły?

poniedziałek, 25 marca 2013

LEGO Batman - dosyć

Dobra, chyba już wystarczy. Zebrałem (prawie) wszystko - czerwone cegiełki, zbiorniki, specjalne nagrody, ukończyłem co się dało, kupiłem co się dało, nawet zgromadziłem 4 mld klocków, za co jest nawet jakieś osiągnięcie (a co wcale nie jest trudne, po kupieniu wszystkich mnożników). Na liczniku mam 99,6% i brakuje mi jednego, ostatniego zbiorniczka do zebrania w lodowym poziomie łotrów (ostatni z kampanii Pingwina), gdzie trzeba przejechać się kawałek zjeżdżalnią i zaliczyć kilka bramek. Spróbowałem dwa razy (za każdym razem wybierając niewłaściwy kierunek) i odpuściłem. Szkoda nerwów, coś czuję, że za łatwo to nie pójdzie. Powtórni ni byłyby problemem, gdyby nie to, że nim się do tej zjeżdżalni dojdzie, trzeba wykonać przejść kawał drogi, złożyć spychacz, usunąć lód - za dużo zabawy. Niniejszym uznaję grę za skończoną i szukam czegoś nowego. 

niedziela, 24 marca 2013

LEGO Batman - 84%

Powolutku kończę, wybierając ostatnie secrety i czyszcząc planszę za planszą. Mam już detektory, nieśmiertelność i mnożniki punktów, więc zdobywanie kolejnych idzie szybko i przyjemnie. Ukończyłem też oba bonusowe levele - Wayne Mansion i Arkham Asylum.

sobota, 23 marca 2013

Rozgwiazda

Rewelacyjna powieść Petera Wattsa. Pierwsza część Trylogii Ryfterów, po której już wiem, że koniecznie muszę sięgnąć po kolejne. I to jak najszybciej. Wcześniej czytałem jego późniejszą powieść - Ślepowidzenie (też znakomite i nad wyraz smakowite), Rozgwiazda to powieściowy debiut Wattsa, ale również jest bardzo, bardzo dobra. Zarówno tematem, jak i stylem, bardzo podpasował mi ten autor. Przykład bardzo twardego sci-fi, z masą naukowego żargonu, odwołaniami do geologii, biochemii, psychologii i fizyki, poruszającego wiele intrygujących tematów. Mlask.
Akcja książki przenosi nas na dno Pacyfiku, gdzie dostosowani do ekstremalnych warunków ludzie opiekują się elektrownią geotermalną. Pierwsza połowa książki zdaje się powolna i leniwa (choć od początku napięcie jest duże i atmosfera przytłaczająca - głównie z uwagi na specyficzny dobór bohaterów), zaś w końcówce autor serwuje nam potężny zwrot akcji, no i wtedy fabuła porządnie się rozkręca, nabiera rumieńców i trzyma aż po ostatnią stronę. Która wyraźnie wskazuje, że to dopiero początek.

piątek, 22 marca 2013

Borderlands 2 - wielkie łowy

Rozpoczęliśmy trzeci z fabularnych dodatków - wielkie łowy Hammerlocka. Udajemy się w całkiem ciekawe lokacje, jest nieco nowych przeciwników (zgodnych ze starą konwencją, ale o nowych modelach i nowych sposobach zachowania). Ciekawy i przyjemny dodatek. Zrobiliśmy parę pierwszych questów (m.in. odnajdując Claptrapa wcielającego się w nową rolę przywódcy dzikusów) oraz garść zadań pobocznych (głównie związanych z dziką, nieokiełznaną naturą, czyli wymagające eksterminacji żywych stworzeń).

poniedziałek, 18 marca 2013

DnD 4 #42 - jaskiniowcy

Ostatnio gracze weszli w portal, a teraz z niego wyszli. Z wody do wody. Z ciepłej, leczniczej fontanny wprost w zimną i czarną toń. Kilka chwil na rozejrzenie (i zaklęcie światła) pozwoliły zorientować się z sytuacji - trafili do jakiegoś podziemnego jeziora w jakiejś paskudnej, ciemnej grocie. Najeżony stalaktytami sufit zwisał nisko nad ich głowami, a wokół świszczał nieprzyjemny, dodatkowo ziębiący wicher. Udało im się namierzyć miejsce, gdzie dało się zejść na brzeg (a raczej kilkumetrową półkę, prowadzącą wokół jeziora w jakieś dalsze części całkowicie czarnego środowiska. Postanowili spenetrować to miejsce.

Jakoś wkrótce, w dalszej części jaskini, namierzyli niedużą niszę, nieco odciętą od hulającego wiatru. W niej zaś znaleźli wychudzoną, wyniszczoną i zaniedbaną postać, zdradzającą wyraźne objawy obłędu. Najpewniej pustelnik. Udało się z nim nawiązać kontakt (ale nie chciał, aby dotykać jego włosów) i wyciągnąć informacje o tym, jak dostać się do miasta (choć twierdził, że to miasto szaleńców i dlatego tam nie mieszka). Twierdził też, że nazywa się Książę. Bohaterowie udali się we wskazanym kierunku. Krasnolud, idąc za radą Księcia, zjadł nieco znalezionych tutaj grzybków, było trochę efektów wizualnych, ale nic ponad to.
Trzymając się wskazówek, zapuścili się w wąski (ale wciąż wietrzny) korytarz. Tam, w jednym z poszerzeń wpadli na grupę foulspawnów (czyli nieczystego pomiotu) - duży brutal (Hulk), czworo czwororękich manglerów (potrafili wyprowadzić cztery ataki lub rzucić dwoma sztyletami, ich ataki nie wydawały się groźne, póki nie miały przewagi taktycznej) oraz dwóch grue (podszepty i osłabiające wolę drążenie myśli pozwalały spowolnić lub otumanić wroga). Jak widać na obrazku, walka nie jest jeszcze skończona - właściwie to udało się wyeliminować tylko jednego czwororękiego (ale i osłabić nieco pozostałych). Skończymy na kolejnej sesji.

sobota, 16 marca 2013

Astonishing X-Men: Obdarowani

Kolejny tom kolekcji Hachette. Moim zdaniem znakomity. Kreska jest nowoczesna, może nieco sterylna, ale pasuje do opowieści. Sama historia jest przyjemna, ciekawe relacje między bohaterami, żywe dialogi, nie brak akcji, ale też tajemnic i intrygi. Minus - to dopiero początek. Pierwsze sześć zeszytów "Zadziwiających", a chciałoby się więcej.
A opowieść kręci się wokół nowo odkrytego leku na mutacje i prób jego użycia przeciw X-Menom, ale także miejsca mutantów w ludzkim społeczeństwie.

piątek, 15 marca 2013

LEGO Batman - koniec

No, chyba można to uznać za skończenie gry, bo za mną już ostatni rozdział kampanii Jokera. To, co zostało, to wybieranie wszystkich znajdziek, nabijanie licznika punktów i jakiś poziom bonusowy, który otworzył się w galerii miniaturek. Skoro tak dobrze mi idzie, może poświęcę jeszcze wieczór lub dwa na zrobienie 100%.

Kongres futurologiczny

Powieść Lema wpisująca się w cykl "Dzienników gwiazdowych", gdyż bohaterem (i narratorem) jest znany badacz i podróżnik Ijon Tichy. No i jak to w "Dziennikach..." - dużo humoru, groteski, zabawy językiem i pomysłów.
Tym razem rzecz dzieje się na Ziemi, gdyż Ijon udał się na kongres futurologów. To jednak tylko zaczyn akcji i pretekst do pokazania wizji przyszłości - tej bliskiej, oraz tej nieco bardziej odległej. A wszystko to w oparach halucynacji. Dziwię się, że nie czytałem tego wcześniej (choć "Dzienniki..." uwielbiam). Będę musiał poszukać, co jeszcze mnie opuściło.

środa, 13 marca 2013

DnD 4 #41 - fontanny ciąg dalszy

Skazani chyba jesteśmy na sesje składające się z samej walki (w dodatku jednej walki) - dziś dokończyliśmy tę z poprzedniej sesji. Bohaterowie osaczeni przez żywioły (ale za to w leczniczej fontannie) sprawdzają, jak długo są w stanie wytrzymać. Wytrzymali dość długo, by powalić (i złupić) 9 żywiołów (cztery ognia, po dwa ziemi i powietrza oraz jeden wody). Taka jest też nagroda - 5200 PD do podziału, co daje 1300 PD na głowę. Do tego dziewięć kamyków, każdy wart 1000 złota. Gdy już jest z nimi krucho, liczą do 100 (zajmuj to parę tur), po czym przenoszą się... gdzieś. A gdzie, okaże się na kolejnej sesji. Tymczasem jeszcze 450 PD nagrody "za scenariusz" i do zobaczenia w następnym tygodniu.

wtorek, 12 marca 2013

LEGO Batman - łotrzyk

Po uratowaniu Gotham, pora na próbę jego zniszczenia. Lub przynajmniej wykonania paru brzydkich uczynków. Oczywiście próby spełzną na niczym, ale porozbijać nieco klocków nie zaszkodzi. Czyli zaczynam część łotrzykowską. Przeszedłem pierwszą z trzech kampanii - tę od Zagadki, Bluszczu, Freeza, Dwóch Twarzy i Clayface'a. Superłotrowie wykazują sporą różnorodność mocy i umiejętności, mając do dyspozycji takie, które były niedostępne dla Batmana i Robina.

niedziela, 10 marca 2013

LEGO Batman - Joker

Skończony ostatni akt kampanii bohaterskiej - głównym mąciwodą jest tu Joker, a pomagają mu: Herley Queen, Scarecrow, Killer Moth oraz Szalony Kapelusznik. Czyli niezła zbieranina wariatów. Przede mną kampania superłotrów, a potem zbieractwo, bonusy, etc. Mniam.

sobota, 9 marca 2013

LEGO Batman - Pingwin

Wkręciłem się i przeszedłem drugą heroiczną kampanię, czyli starcie z Pingwinem. No, nie tylko z nim, on występuje w roli głównego mąciciela i nadaje rytm akcji, ale spotykamy się tu również z Kocicą, Man-batem, Crockiem, a nawet sam Bane pojawia się gdzieś w filmikach, choć nie jest nam dane z nim walczyć.

piątek, 8 marca 2013

Extensa

Powieść Jacka Dukaja - chudziutka, co nietypowe u tego autora - chudsza bodaj nawet od Córki łupieżcy. Ciężko opowiedzieć, o czym traktuje, bez zbytniego zdradzania fabuły. W każdym razie pojawia się tu ulubiony dukajowski motyw - zdigitalizowana ludzkość uwolniona z okowów człowieczeństwa. A powieść trąca temat kuszenia nieśmiertelnością i wiążących się z tym wyrzeczeń.
Historia rozwija się powoli, nieśpiesznie odsłania swe sedno i przesłanie, literacko jest bardzo ładna, niemal poetycka. Na początku zdawało mi się "po co to wszystko?" i "rety, znów postludzkie cywilizacje", ale końcówka jest znakomita, wynagradza leniwe tempo czy recykling gadżetów i nader zgrabnie zamyka całość.

środa, 6 marca 2013

DnD 4 #40 - fontanna pełna żywiołów

Od ostatniej sesji upłynęło - bagatela - pół roku, więc oczywiście pierwsze trzy czy cztery kwadranse upłynęły na przypominaniu sobie co z czym i dlaczego. A potem okazało się, że jedyne co zostało, to ruszać do pewnej (niedawno uruchomionej) fontanny, która posłuży za portal i pozwoli opuścić nawiedzone przez żywioły Agat.
Drużyna szczęśliwie uległa regeneracji, wracając do pełni sił i punktów akcji, odzyskując moce i resetując licznik (nie było to koniecznie, ale się stało). W pobliżu fontanny kręciły się jakieś żywioły, a w trakcie walki zaczęły pojawiać się kolejne, więc bohaterowie zdecydowali się rozpocząć ewakuację. Okazało się, że woda w sadzawce pozwala na dodatkowe second-windy, co teoretycznie może pozwolić na kilka dodatkowych tur walki (o ile uda się szybciej odzyskiwać siły, niż tracić). Zobaczymy, na co się zdecydują, gdyż z powodów czasowych starcie pozostało nierozstrzygnięte (co widać powyżej).

wtorek, 5 marca 2013

LEGO Batman - Człowiek Zagadka

Przysiadłem jednak jeszcze raz do gry i w trochę już lepszym nastroju pobawiłem się w rozbijanie klocków i zbieranie znajdziek. No, nadal jest to stare, dobre lego, przyjemna, niezobowiązująca zabawa. Lekka i rozrywkowa. Nie wciąga tak, jak gry większego kalibru, ale nim zatęsknię za czymś pokroju Skyrim czy Mass Effect, mogę się nią pobawić.

Na razie przeszedłem pierwszy rozdział. Jego dwa pierwsze poziomy (skończone za poprzednim posiedzeniem) opowiadały o starciach z Clayfacem i Freezem, teraz uporałem się również z Two Facem, Ivy oraz samym Riddlerem. Nie staram się wybierać wszystkiego - pewnie wymaga to odblokowania bonusów (kostiumów i postaci), których jeszcze nie mam, a i później nie wiem, czy będzie chciało mi się to robić.

poniedziałek, 4 marca 2013

Lęk i odraza w Las Vegas

Kultowa powieść Huntera S. Thompsona (określana jako non-fiction, co oznacza zapewne, że wszystkiego sobie nie wymyślił), na podstawie której Terry Gilliam nakręcił był swój film z Deppem i del Toro, wyświetlany u nas jako Las Vegas parano.
Dziennikarz Raoul Duke oraz jego samoański adwokat przedstawiający się jako dr Gonzo udają się do Las Vegas aby zdać relację z odbywających się tam wyścigów, a także (lub może przede wszystkim) w poszukiwaniu "amerykańskiego snu". Przy okazji zażywają duże ilości wszelkiej maści narkotyków. Powieść to nie tylko ciąg ich szaleńczych wizji i odlotów, ale również obraz Ameryki początku lat 70., naznaczonej końcem hippisowskiego ruchu lat 60. i początkiem prezydentury Nixona. Dla nas rzecz dość obca i egzotyczna, ale warta poznania.

niedziela, 3 marca 2013

Bastion

Szukając gry dla siebie, siadłem do Bastionu. Demo była całkiem przyjemne (choć nie na tyle, by nie czekać ponad roku z graniem w pełną wersję). Natomiast jak teraz? Cóż. Przeszedłem z trzy czy cztery poziomy i jakoś nie jestem wkręcony, ani nie sprawia mi to specjalnej przyjemności, nie czuję też potrzeby grać dalej. Na pewno spora w tym "zasługa" prostackiego gameplayu (legutki przy nim to szczyt wyrafinowania). Ale to pewnie raczej kwestia mojego czasowego (no, miejmy nadzieję, że czasowego) zmęczenia grami, bo nie czuję pociągu do jakiejkolwiek. Chyba lepszą receptą będzie odpoczynek, niż duszenie na siłę w co popadnie.

piątek, 1 marca 2013

Upadek Hyperiona

Drugi tom historii Dana Simmonsa o planecie Hyperion, kosmicznych konfliktach, cyfrowych bogach, podróżach w czasie, sztucznych inteligencjach, wojnie ludzi z Intruzami, no i oczywiście Chyżwarze.
Tym razem opowieść nie skupia się na samych pielgrzymach (choć ich losy też przyjdzie nam śledzić), ale i wydarzeniach w centrum decyzyjnym ludzkiej cywilizacji, co pozwala nam na szerszą perspektywę i wiedzę o wielu tajemniczych procesach, których wpływ ma wielkie znaczenie na losy ludzkiej cywilizacji. Początek zdaje się dość powolny i leniwy, ale potem akcja nabiera obrotów i zaczyna się dziać wiele różnych rzeczy, a historia zatacza coraz szersze kręgi. Zaś rozwiązanie jest zarówno nieoczekiwane, jak i satysfakcjonujące. Widać, że autor bardzo dobrze sobie przemyślał całą intrygę.

Borderlands 2 - pan Tłok pokonany

Kończymy drugi dodatek, czyli kampanię rzezi. Ostatnim przeciwnikiem jest niejaki Piston, czyli Tłok. Pada po krótkiej walce. Nie wszystko jeszcze ukończyliśmy - została garść zadań z 50 poziomu, na które nie jesteśmy gotowi (mamy poziom 37) i dwóch kolegów o ksywie Invincible (Niepokonany), którzy faktycznie takie właśnie sprawiają wrażenie. Zaczęliśmy zatem drugie przejście (ukryte pod nazwą "True Vault Hunter Mode") - skoro gra jest tak znakomita, to szkoda tracić czasu na inne. Cóż może być w końcu lepszego, niż headshoty i looting w jednym tytule?