poniedziałek, 29 września 2014

Diablo 3 - Maltael

Ruszamy dalej, masakrując wszystko co stanie na naszej drodze, a hordom demonów niosąc śmierć i zniszczenie.
Znajdujemy też przedziwne machiny nieznanego przeznaczenia i pochodzenia (przynajmniej dopóki ktoś nam o nich nie opowiedział).
Docieramy do niezwykłych miejsc, których istnienie zdaje się przeczyć prawom fizyki i zdrowego rozsądku.
By zaraz później znaleźć miejsca jeszcze bardziej niezwykłe i jeszcze bardziej przeczące.
Walczymy tam dzielnie, popisując się swymi niezwykłymi mocami.
Walczymy i walczymy, coraz bardziej zaciekle.
A robimy to naprawdę nietypowych miejscach - np. na wielkim taranie pukającym do bram Pandemonium.
A wszystko to po to, by odnaleźć Maltaela, który wchłonął był kamień dusz.
W końcu go znajdujemy, a on składa nam pewną obietnicę.
Nie udało mu się jej dotrzymać. Ale bardzo się starał - walka była długa i zaciekła. Niektórzy musieli na szybkiego wymienić sobie umiejętności. Nie obeszło się też bez zgonów
Tym samym ukończyliśmy wreszcie piąty akt, jak i całą fabułę Diablo 3. To oczywiście nie koniec - odblokował nam się "tryb przygodowy", którego chcemy spróbować. Główny jego element to powroty do znanych miejsc i walka ze znanymi bossami, ale jest tu kilka ciekawostek, które mamy zamiar dokładniej poznać - jakieś specjalne zlecenia, jakieś krwawe odłamki w roli nagrody, jakieś klucze do szczelin nefalemów, no i same szczeliny - oczywiście wszystko sprowadzi się w końcu do klepania potworów, ale o to przecież chodzi, prawda?

sobota, 27 września 2014

Destiny - to dopiero początek

Spokojnie, to jeszcze nie koniec.
Choć fabuła się skończyła, gra oferuje jeszcze nieco atrakcji.
Można np. wykonywać różne dodatkowe zadania, za co mamy szansę otrzymać lepszą broń lub pancerz. O ile mamy szczęście. I odrobinę umiejętności.
Albo ścierać się w multi.
Niektórzy obstawiają spawnpointy aby tanio wykańczać hordy mało niebezpiecznych przeciwników.
Pewnie jeszcze jakiś czas się nią pobawię, bo mimo że sporo mi brakuje do zostania królem strzelców, to granie wciąż sprawia przyjemność i wciąga.

wtorek, 23 września 2014

Diablo 3 - Urzael i Adria

Gramy sobie dalej, ciągnąc fabułę aktu piątego. Odwiedzamy przy tym różne ciekawe miejsca.
Pokonujemy niejakiego Urzaela.
Potem zapuszczamy się na bagna.
I w ruiny.
Gdzie walczymy naprawdę zajadle.
Zwiedzamy też jakieś jaskinie.
A nawet nory.
W końcu spotykamy się z Adrią i toczymy z nią bój.
Wygrywamy, jak zwykle.
Tacy już jesteśmy.

niedziela, 21 września 2014

Destiny - Mars

Stało się. Skończyłem grę.
Jak widać, ostatnio zwiedzałem Marsa.
Całość zajęła mi jakieś 15 godzin.
Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że grałem głównie w singla.
A gra ma jeszcze całkiem bogaty moduł multiplayerowy.
Jakieś dodatkowe wyzwania, tryb współpracy i współzawodnictwa, dalszy rozwój postaci, szukanie nowego sprzętu.
Może to zająć jeszcze przez długi czas.
Ale nie wiem, czy się skuszę. Przejście fabuły chyba mi wystarczy. Może pobawię się jeszcze trochę w PvP. Ale raczej sięgnę po nową grę.
A jak ją oceniam? Całkiem niezła w jednych miejscach i raczej słaba w innych.
Świat, fabuła, bohaterowie (których nie ma) to porażka na całej linii. Nic ciekawego. Za to strzelanie, bronie, rozwój są bardzo przyjemne i satysfakcjonujące.
Przypuszczam, że to, co oferuje gra po zakończeniu mogłoby nawet podnieść tę ocenę - o ile ktoś gustuje w takim męczeniu w nieskończoność jednego tytułu.

sobota, 20 września 2014

Avengers: Impas

12. tom kolekcji Marvela. Komiks miejscami ciekawy, miejscami banalny (spłycający historię, która miała moim zdaniem większy potencjał). Jego akcja dzieje się przed "Upadkiem Avengers" i choć niektórzy bohaterowie są dla mnie dość obcy i egzotyczny (np. Antman czy Walet Kier), to pojawiają się tu też lepiej mi znani: Kapitan Ameryka, Ironman, czy Thor.
A komiks opowiada o problemach i tarciach w grupie Avengers. Walet Kier ma problem z Antmanem (oraz samym sobą), Ironman ma problem z Thorem (a Thor z rządem USA), dobrze że przynajmniej Doktor Doom wykazuje nieco rozsądku. Komiks by zyskał, gdyby nieco poważniej podszedł do tematu wojskowej junty w fikcyjnym, sąsiadującym z Rosją kraiku.

wtorek, 16 września 2014

Destiny - Wenus

Gram sobie dalej i docieram na Wenus.
Nie jest to Wenus, jaką znacie z podręczników.
Są tu jakieś dziwne struktury.
I parę nieco mniej dziwnych.
Choć w sumie to dziwne, znaleźć coś takiego na Wenus.
Na liczniku jakieś 7 godzin. Poziom postaci - 10.

poniedziałek, 15 września 2014

Diablo 3 - akt piąty

Wkroczyliśmy z hukiem w piąty akt. Pod względem grafiki i stylu bardzo przypadł mi do gustu - jest bardziej mroczny i ponury, bliższy poprzednim odsłonom.
Muzyka też wydaje się lepsza i jest jej więcej - zaczyna odgrywać ważniejszą rolę. W drugiej części było jej dużo i była znakomita, ale w pierwszych aktach trójki ginęła gdzieś w tle.
Pojawiło się sporo nowych, ciekawych pomysłów na zadania w dungeonach (i minidungeony) czy walkach z minibossami. Dobrze to wróży trybowi przygodowemu.
Są też świetne, wymagające zadania od towarzyszy.
Śmieszne jest, że w tym akcie walczymy czasem z jakimiś tam złodziejami czy grupką rebeliantów - akt temu tłukliśmy demony setkami, a teraz mamy ciężką przeprawę z bandą obdartusów?
Mamy 70 level i coś czuć, że z rzemieślnikami będzie problem. Kamyki kiedyś były super, ale im dalej, to tym mniej fajne się robią, bo dają za małe przyrosty. U kowala raczej niemożliwe jest wytarganie czegoś ciekawszego niż z dropa. Nadzieja w wieszczce, ale jest droga i losowa, więc nie wiem czy będziemy często tam zaglądać. Oby loot nie zawiódł.
I jeszcze na zakończenie filmik z walki z ognistą pułapką. Obrywamy od niej solidnie, a to tylko jakaś przeszkadzajka w losowym zdarzeniu z podrzędnego dungeonu. Super.

sobota, 13 września 2014

Destiny - Księżyc

Gram sobie dalej w Destiny.
I znajduję różne ciekawe lokacje - ta mi wygląda na Minas Morgul.
Nie za bardzo interesuję się fabułą.
Bo nie jest interesująca.
Ale strzelanie daje frajdę.
A także zbieranie doświadczenia i nowych przedmiotów.

piątek, 12 września 2014

Diablo 3 - Ultimate Evil Diablo

Właśnie udało się przekroczyć granicę 60 poziomu i choć nie spodziewaliśmy się niczego nadzwyczajnego, to coś nadzwyczajnego dostaliśmy - zaczęły się pojawiać nowe typy materiałów rzemieślniczych, kamienie znacznie wyższego poziomu, a moc wypadających przedmiotów zdecydowanie poszła w górę. W to nam graj.
Dokończyliśmy zatem akt trzeci, pokonując Azmodana. Szybko poszło, nie stawiał długo oporu.
Potem błyskawicznie przebrnęliśmy przez Niebiosa (i różne szczeliny), po czym ruszyliśmy na samego Diablo.
Tu walka była dłuższa, ale i tak musiał nam ulec.
No, nareszcie akt piąty.
Długo w nim nie zabawiliśmy, ale zdążyliśmy przebiec przez kilka lokacji.
I pokonać parę wrogich grupek.
A jesteśmy teraz (jak widać) już na 66 poziomie. Cztery awanse i koniec!