czwartek, 26 lutego 2015

Sandman: Dom lalki

Drugi tom cyklu o Sandmanie Neila Gaimana. Znakomity komiks, lepszy od poprzednika.
Historia jest rozbudowana, a obraca się wokół snów, które samowolnie opuściły Krainę Snu w czasie wieloletniej nieobecności jej gospodarza. Szczególne problemy sprawia niejaki Koryntczyk. Zdecydowanie nie jest to przyjemny sen. Jeszcze większym problemem jest wir - zjawisko, które gromadzi wokół siebie sny innych. Do tego dochodzi intryga snuta przez Pożądanie - brata-siostrę Snu (Pożądanie nie zadowala się jedną płcią).

poniedziałek, 23 lutego 2015

Diablo 3

Kolejne sesja z mniszką i czarodziejem. Zapuszczamy się kilka razy w głębokie szczeliny i zbieramy coraz lepszy ekwipunek.

sobota, 21 lutego 2015

The Legend of Zelda: Majora's Mask

Wreszcie poważniej zająłem się bagnami - dotarłem do króla Deku Scrubów, dowiedziałem się o zaginionej księżniczce oraz niesłusznie oskarżonej o niecne czyny małpce.
Trafiłem też w końcu do pierwszego dungeona/świątyni,
gdzie znalazłem nowe przedmioty,
pokonałem bossa
i uratowałem księżniczkę.
Zgarnąłem nagrody tuż przed końcem trzeciego dnia, nie pozostało więc nic innego, jak znów cofnąć się w czasie.

piątek, 20 lutego 2015

Diablo 3

Zostawiliśmy na razie barbarzyńcę i szamana, wracając do nieco zapomnianych postaci - czarodzieja i mniszki.
Po przesiadce na inne postacie, na początku idzie nieco drętwo, bo na nowo musimy poznać, które zestawy umiejętności najlepiej się nadają do sprawnego koszenia wrogów. Ale z czasem idzie coraz sprawniej.

Batman: Zabójczy żart

Świetny komiks na podstawie scenariusza Alana Moore'a. Jest to kolejna wersja genezy Jokera.
Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy Joker ucieka z Azylu w Arkham. Porywa Gordona, rani jego córkę (późniejszą Oracle) i planuje jakiś niecny dowcip. Równolegle opowiadana jest historia jego przeszłości.

czwartek, 19 lutego 2015

The Legend of Zelda: Majora's Mask

Moja druga trójdniówka, to głównie marnowanie czasu na bieganie poza miastem (przynajmniej póki nie trafiłem na bagna).
Potem trochę kręcenia się tam i nieudana próba wykonania zadania, i... koniec czasu. Co oznacza konieczność jego ponownego cofnięcia.
Na szczęście zdobyłem melodię, która pozwala mi podróżować między sowimi posągami.
Drugie podejście nie oznacza, że rozważniej dysponuję czasem - teraz głównie kręcę się po mieście, gadając z postaciami i szukając pobocznych zadań.
Niekoniecznie z lepszy efektem.

środa, 18 lutego 2015

Sandman: Preludia i nokturny

Pierwszy tom komiksowego zbioru o Sandmanie - władcy snów. Autorem scenariusza jest Neil Gaiman, natomiast poszczególne rozdziały (zeszyty) są wykonane przez różnych rysowników. Nie wszystkie podobają mi się w równym stopniu, ale ogółem komiks jest świetny - ciekawy i klimatyczny.
Sandman został uwięziony przez okultystyczne bractwo na początku XX wieku, przez 70 lat czekał w niewoli, a wydostawszy się na wolność, rusza by odzyskać odebrane mu symbole władzy, zawierające cząstkę jego mocy - mieszek z piaskiem, hełm oraz rubin.

niedziela, 15 lutego 2015

The Legend of Zelda: Majora's Mask

Nowa-stara Zelda na nowej-starej konsolce Nintendo. Konsola nowa-stara, bo choć premierę miała już parę latek temu, dopiero teraz ją kupiłem (choć w nowej wersji), a gra nowa-stara, bo to niedawne odświeżenie hitu sprzed lat. Majora's Mask.
Akcja rozpoczyna się tuż po zakończeniu Okaryny Czasu - Link spotyka w podróży tajemniczą, zamaskowaną postać - Skull Kida.
Ten odbiera mu magiczną okarynę, po czym rzuca na niego zaklęcie przemieniające go w Deku Scruba.
Jakby tego było mało, za pomocą magii ściąga księżyc, który uderzy w ziemię za trzy dni. Tyle właśnie czasu mamy, aby temu zapobiec.
Rozgrywka opiera się na umiejętnym wykorzystaniu dostępnego czasu - a jest go naprawdę niewiele. Pierwszy dzień spędziłem biegając po mieście w poszukiwaniu Great Fairy. Drugi - w bieganiu za dzieciakami, które mogły wskazać mi ukrytą ścieżkę do astrologa. Trzeci zszedł na rozmowie z astrologiem, zebraniu księżycowej łzy i jeszcze paru drobiazgach - no i konfrontacji (pierwszej) ze Skull Kidem. Odzyskałem swój instrument i... cofnąłem się w czasie.
Zdobyłem też melodię, która uwolniła mnie od zaklęcia Skull Kida (mam teraz maskę, która pozwala mi wrócić do formy Deku Scruba i jego unikalnych zdolności). A wszystko zaczyna się od nowa - znów trzy dni i konieczność zmieszczenia się w czasie. A potem znów na nowo. Dzień świstaka.
Drugi specyficzny element gry to maski, które pozwalają przejąć wygląd i specjalne zdolności różnych ciekawych istot świata Zeldy. To powinno mocno urozmaicić rozgrywkę.

piątek, 13 lutego 2015

Diablo 3

Głębokie Szczeliny okazały się niezwykle przyjemnym (i obfitym w łupy) trybem - grając duetem barbarzyńca - szamanka dajemy radę zejść do 24-25 poziomu. Dzięki temu wyposażyliśmy się w całkiem ciekawe przedmioty i zestawy, które dają unikalne i często widowiskowe efekty (np. wielki pies szamanki zamiast stada małych lub przyzywani na stałe pomocnicy barbarzyńcy).
Myślę, że następnym krokiem będzie spróbowanie szczęścia innym zestawem - chętnie wróciłbym do mniszki lub łowczyni demonów.

niedziela, 8 lutego 2015

V jak vendetta

Komiks Alana Moore'a i Davida Lloyda o zamaskowanym terroryście w postnuklearnej, rządzonej przez faszystów Brytanii.
Bardzo smaczna historia. Ideolo V miejscami nie bardzo mi pasuje (jego wiara w ożywczą moc anarchii wydaje się dość naiwna), ale zakończenie satysfakcjonujące, więc jestem w stanie przymknąć na to oko.

Lara Croft, Diablo, Destiny

Jakoś zaniedbałem regularne aktualizacje, ale nie znaczy to, że w nic w tym czasie nie grałem (i na nic nie traciłem czasu). Oj traciłem.

Skończyliśmy w coopie Larę Croft (od problemów z patchem został nam raptem jeden dungeon), ale nie biegaliśmy już w poszukiwaniu wszystkich błyskotek (może kiedyś, a może nigdy - gra nie dała nam tyle frajdy, co jedynka, więc mniejsza ochota maksowania).

Pograliśmy też solidnie w Diablo 3. Głównie głębokie szczeliny - i świetnie się przy tym bawiliśmy. Wcześniej zapuściliśmy się tam tylko raz. Teraz odkrywamy je na nowo i jest naprawdę dobrze. Procedura wydaje się skomplikowana, ale daje sporo frajdy (oraz szansy na przyzwoity drop - w tym unikalne dla tego trybu klejnoty) - najpierw wykonujemy zadania, aby dostać klucz do szczelin nefalemów (to obowiązkowy drop), tam możemy znaleźć klucz do szczelin próby (zdarza się raz na jakiś czas), w szczelinie próby wyznaczany jest nam poziom i dostajemy klucz do głębokich szczelin - tam, po oczyszczeniu, możemy dostać klucz na niższy poziom (o ile nie przekroczyliśmy dopuszczalnego czasu) lub możliwość awansowania legendarnego klejnotu.

No i Destiny - to był mój trzeci sposób tracenia czasu w tym miesiącu. Dodatek tchnął w nią nieco nowego życia, więc poświęciłem parę wieczorów na wieloosobowe rajdy takie jak ten: