środa, 13 maja 2020

Scythe

Scythe ma dedykowany tryb solo z automą sterowaną talią kart. Automa gra wg nieco innych reguł niż gracze, ale zajmuje lokacje na mapie, przemieszcza jednostki, zdarza się jej nawet atakować. Sama jej obsługa jest dość złożona, ale do opanowania. Nie darzę tej gry wielką miłością i automa raczej tego nie zmieni. Jeśli nie polubię jej grając z ludźmi, raczej nie będę miał pokusy siadać do niej solo.

środa, 29 kwietnia 2020

Aeon’s End solo

Aeon's End ma przewidziany tryb solo, choć próby zabierania się za Nemezis jednym magiem kończyłem porażką. Na dwóch bywało lepiej, chociaż tym razem też przegrałem. W dodatku gra jest dość marudna w rozkładaniu i obsłudze (zwłaszcza przy dwóch magach). Może to właśnie przyczyna porażki - ciężko kontrolować skutecznie dwie talie. Na szybkie granie lepiej wyciągnąć Spirit Island. Ale może jeszcze uda mi się znaleźć sposób na tę grę. 

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Pandemic solo

Pandemic to coop, więc w naturalny sposób dostosowany jest do grania samemu. Co prawda gra nie przewiduje jakiegoś specjalnego wariantu solo, dlatego zagrałem na dwa pionki. Jak poszło? No cóż, przegrałem. Gra się przyjemnie, muszę to przyznać. Choć nie próbowałbym sam obsługi większej liczby graczy.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Root solo

Root solo może wydawać się dziwnym pomysłem, bo gra w dużej mierze opiera się na ostrej interakcji (mówiąc wprost: walce) między graczami, jednak twórcom udało się stworzyć automat, który może nie do końca naśladuje żywego przeciwnika, ale stara się zapewnić wyzwanie rozstawiając się na planszy, walcząc i ścigając się na punkty. Będę musiał kiedyś jeszcze spróbować fanowskiego rozszerzenia z automatami do pozostałych frakcji, bo w tej chwili sprawdzałem tylko koty.

sobota, 25 kwietnia 2020

Uczta dla Odyna

Uczta dla Odyna jest rewelacyjna. Nie wiem co jeszcze mogę dodać. Jest super. Mnóstwo akcji, mnóstwo komponentów, na początku może to onieśmielać, ale gra się wspaniale. Tryb solo działa bez jakiegokolwiek wirtualnego przeciwnika - jedynie sami sobie blokujemy akcje. Chcąc rozegrać wszystko optymalnie, można by się pewnie zawiesić na długo, ale wystarczy pozwolić sobie na odrobinę luzu i robić to, co w danym momencie wydaje się ciekawe lub opłacalne, a gra nagle staje się płynna i przyjemna. A gra temu sprzyja, bo niewiele nam narzuca, to praktycznie sandbox - oferuje wiele dróg rozwoju, wiele strategii, pozwala na swobodne kombinowanie, testowanie i w ogóle robienie tego na co ma się ochotę. Jedna z lepszych gier do solo i również wspaniała przygoda grając z kimś. Mając ją, nie potrzebuję już szukać dalej.

piątek, 24 kwietnia 2020

Sprawlopolis

Sprawlopolis to bodaj najszybsza i najmniejsza z gier, jakie posiadam. Raptem kilkanaście kart,  które staramy się rozłożyć tak, aby wybudować jak najwyżej punktujące miasto (zgodnie z wylosowanymi celami). Niby proste, ale jest nad czym pomyśleć, a możliwych kombinacji i układów jest sporo. Bardzo przyjemny pasjansik, zaskoczyło mnie, jak wciągająca i satysfakcjonująca to gra.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Szklany szlak solo

Szklany szlak opiera się o specyficzny rodzaj interakcji, gdy nasze akcje mają wpływ na akcje wybrane przez innych graczy. Oczywiście solo ten element znika. Zamiast tego sami dobieramy karty akcji (ich liczba zależy od tury), losujemy natomiast ich kolejność (przy czym z dwóch ostatnich jedną odrzucamy, a z drugiej wykonujemy akcję podwójną). To zmienia przebieg gry, choć rdzeń pozostaje ten sam - gromadzimy i wydajemy surowce, stawiamy budynki. Brakuje mi tu jasno postawionego wyzwania, ale jako niezobowiązująca łamigłówka jest ok.