wtorek, 18 listopada 2014

Echopraksja

Powieść Petera Wattsa, kontynuacja "Ślepowidzenia".
Dobra, choć nie zamiotła mną tak jak poprzedniczka (może tamto bardziej pasowało mi tematem, a może dlatego że było bardziej świeże). Początek jest nieciekawy niczym w filmie akcji: przypadkowy bohater wplątany w jakieś wojny i wydarzenia. Potem robi się dużo lepiej, bo zaczyna się tłusty nerd talk, rozważania na temat neurobiologii i związku wiary z metodą naukową. W ogóle temat religii i Boga jest tu dość silnie zaznaczony. Związek fabularny ze Ślepowidzeniem jest dosyć luźny (Siri się nie pojawia - nie wrócił jeszcze na Ziemię). Książka wydała mi się mniej skoncentrowana na głównym wątku, niż poprzednia - trochę przez ten początek, trochę przez wiele powrzucanych dookoła pomysłów (popartych cytatami w zakończeniu, to w końcu Watts).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz