sobota, 5 maja 2012

Skyrim - Fjori i Holgeir

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Zwiedzałem akurat jaskinie i inne niedostępne miejsca w górskim paśmie na wschodzie Skyrim, gdzieś pomiędzy Windhelm a Riften. Tak dotarłem do Ansilvund - starożytnego grobowca położonego w pobliżu zrujnowanej wieży, aktualnie aktywnie plądrowanego przez nekromantów, wykorzystujących nieumarłych w roli taniej siły roboczej. Gdy przechodziłem przez zrujnowane korytarze, usłyszałem, czy może raczej poczułem, głos ów rozległ się bowiem w mej głowie, wezwanie Lu'ah Al-Skaven, odgrażającej mi i płonącej wściekłością. Mimo rzuconych mi naprzeciw zastępów nieumarłych, nekromantów, licznych pułapek i zagadek, parłem naprzód, chcąc zbadać naturę tego zjawiska.
Tak i dotarłem wkrótce do rozległej komnaty, w której szalona nekromantka stała nad ciałem swego dawno zmarłego męża. Historię tę poznałem później, gdy miałem możliwość przewertowania jej dziennika i notatek. Póki co, bardziej zajęła mnie walka z dwójką potężnych nieumarłych - Fjori i Holgeirem - znanej w Skyrim pary kochanków i bohaterów: łowczyni i wojownika, o których czytałem już wcześniej w księdze, a których złożono w tym właśnie grobowcu. Jak się okazało, Lu'ah Al-Skaven zamierzała w ciała zmarłych bohaterów przenieść duszę swego męża i swoją. No cóż, nie udało się jej. Gdy wszyscy legli już martwi, z ciał Fjori i Holgeira podniosły się dwa duchy i nim rozpłynęły się w niebycie, podziękowały mi za uwolnienie z opresji. Dobrze wiedzieć, że ktoś okazał się zadowolony z takiego obrotu spraw. Ja również nie narzekałem, bowiem wśród rzeczy nekromantki odnalazłem księgę z zaklęciem pozwalającym transmutować zwykłe żelazo w najprawdziwsze złoto. Dar niebios.
121:48, poziom 45

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz