wtorek, 24 maja 2011

DnD4 #1 - pierwsza sesja

Pierwsza sesja i pierwszy wpis. Data ustawiona wstecznie na podstawie zapisków z gg.

Sesja zeszła na zaznajomienie się z systemem i założeniami, oraz na tworzenie postaci. Na koniec, trochę w ramach testu i lepszego poznania zasad (i możliwości systemu i postaci) - krótkie, proste starcie (takie za 100PD na głowę). Prosta sytuacja: drużyna w kanałach, naprzeciw stają gobliny (dwóch wojowników i jeden lurker, który pojawił się turę czy dwie później) wspierane przez ogniste żuki. Żuki padły bardzo szybko, nim zdążyły wyprowadzić swoje ogniste ataki (głównie dzięki czarodziejowi i jego zamarzniętej powierzchni). Ogólnie: walka zakończona sukcesem. Było parę zdziwień (rety, ile one mają hapeków! rety, ile one zadają obrażeń!) Było też parę błędów w interpretacji reguł. Ale będziemy się poprawiać.

A, jeszcze skarby - z tego co pamiętam z pierwszego starcia gracze zebrali 10 sztuk złota (bieda!) i eliksir leczący.

poniedziałek, 23 maja 2011

A ku-ku

I hop-hop-hop, oto niczym diabełek z pudełka wyskakuje kolejny mój blog. Tak, wiem, nie na tym to polega. Nie zakłada się miliarda blogów w każdym pisząc na inny temat i do tego pisząc do siebie. "Takie rzeczy" to można sobie prywatnie, gdzieś, bo ja wiem, w notatniku i trzymać na pulpicie. A nie tak w przestrzeń publiczną, żeby to każdy czytał lub myślał że warto czytać i czas tracił, bo przecież wiadomo, że nie warto. Ale chcę wykorzystać wygodę edycji everywhere, magię HTML5 i w ogóle mieć tu porządek jakiego nigdy nie uzyskam na własnym pulpicie, choćby nie wiem co.

Blog jest poświęcony, nie źle, zacznę inaczej. W ogóle ciężko mówić tu o poświęceniu. To jest po prostu miejsce. Takie wirtualne miejsce, gdzie będę zapisywał to, co mógłbym zapisywać gdzieś zupełnie indziej. Albo w ogóle nie zapisywać, bo po co - przecież i tak tego nie zapomnę. Chcę tu notować w co gram. W co zacząłem grać, w co gram w danej chwili, co ostatnio skończyłem. Tyle, nic więcej. Żadnych recenzji, żadnych opinii, na pewno żadnych newsów, screenshotów, screencastów, wishlist, ani podobnych głupot. No tak, takie coś na pewno byłoby wartościowe i przydatne, sam bym chętnie tu zaglądał, gdyby informacje były świeże, a opinie warte uwagi. Ale nie mam na to czasu. Nie mogę czasu przeznaczonego na granie tracić na pisanie o graniu. Już strata czasu na granie jest dość dobijająca (ach, ta świadomość o tej całej masie rzeczy, jaką mógłbym robić zamiast grania). Dość będzie notować, jak powiedziałem: co zacząłem, w co gram, co skończyłem.

Za 25 lat będę mógł tu zajrzeć i spojrzeć: "ach, jaką fajną grę skończyłem 25 lat temu". Musi być niesamowite uczucie. I jeszcze: "teraz wiem dlaczego nie zrobiłem habilitacji". Pisałem o zapominaniu - tak, wiem, nie zapomnę że grałem w to czy owo (a może?), ale na pewno zapomnę kiedy w to grałem i ile czasu. A tak będzie dokument. I dowód w sądzie.

Oczywiście dobre pomysły zawsze wpadają za późno (nie, to nie tak - to jest pomysł, który wpadł mi już jakiś czas temu, być może nawet całkiem odległy, w jego rychłej realizacji przeszkodziła mi ta, no, jak jej tam... prokrastynacja; tzn. że mi się nie chciało). W każdym razie zamiast zacząć notować w jakimś kluczowym momencie mojego życia (np. w momencie skończenia lub zaczęcia jakiegoś znaczącego i bardzo miodnego tytułu), zacząłem to dziś, teraz. Ni z tego, ni z owego. Bez powodu.

Ponieważ jednak wiem, że jakiś czas temu udało mi się skończyć grę czy dwie (i znam daty!) dokonuję oto, uważajcie, drobnego oszustwa. Przestawiam chytrze datę w googlowym automacie i wydaje się nagle, że post, który zamieściłem dzisiaj, jest tu już od jakiegoś czasu. Dzięki temu, choć mój blog istnieje od paru minut, postronnym może się wydawać, że ma już, no, historię. I od razu parę wpisów.

Za nazwę, jak i sam pomysł chciałbym podziękować Mario, który prowadzi podobnego bloga o własnych growych pasjach. Znajdziecie go tutaj: http://grejestrator.blox.pl/html Tak sobie myślę, że może za pół roku mój blog też będzie wyglądał tak... przewiewnie. Zobaczymy.

Dungeons & Dragons 4ed - Wstęp

Blog ten poświęcony jest kronice i zapisom z sesji RPG. (Tak to wyglądało kiedyś, gdy to co widać było osobnym blogiem; poniewczasie uznałem, że prowadzenie osobnego bloga było kiepskim pomysłem - wystarczą mi etykiety by odróżnić tracenie czasu na giereczki wideo dla dzieci od tracenia czasu na przesuwanie figurek po planszy i udawanie, że ma to cokolwiek wspólnego z grami fabularnymi.) Nie spodziewam się zbyt bogatej kroniki ani zbyt szczegółowych zapisów, ale zamierzam notować przynajmniej to, kiedy odbyła się sesja i co się z grubsza na niej wydarzyło. A przynajmniej kogo udało się ubić i jaki skarb zgarnąć.

Prowadzę ja, system to 4. edycja dedeków, drużyna chwilowo składa się z krasnoludzkiego paladyna, niziołka-łotrzyka, elfiego rangera (ze specjalizacją w łukach) i eladrińskiego wizarda. Z założenia ma być przede wszystkim hack&slash. Początkowo był odważny zamiar zrobienia totalnego sandboksa, ale jakoś zeszło to na dalszy plan, zobaczymy czy cokolwiek sandboksowego się zdarzy. W tej chwili jest realizowany dungeon crawl - też oldschool i póki co niewiele narzekań, więc może jeszcze przez jakiś czas będzie się toczyć tym torem: prosty quest, bez tracenia czasu na "gadki" i bogate tło, jest drużyna, są podziemia i potwory do sklepania. No i skarby do znalezienia. Baaardzo planszówkowo.

Gra toczy się już od kilku tygodniu, drużyna zdołała nazbierać na trzeci level, ale wcześniej nie miałem zapału, by otworzyć dziennik. Właściwie to zapiski prowadził (i prowadzi) ranger (na rpggeek), ale zdarzają mu się błędy spowodowane niepamięcią (cha cha), toteż proponuję alternatywę tutaj - będą dwa dzienniki, większa szansa że nic ważnego nie umknie. A dzięki magii google podmieniłem chytrze daty, przez co wygląda, jakbym wprowadził te wpisy dawno, dawno temu (ale to nieprawda, cha cha, wprowadziłem je dzisiaj).

Pierwsze parę wpisów to będzie "nadrabianie zaległości" i notatki z sesji "dawno minionych" - aby kronika była w miarę kompletna. Potem zaczną się zjawiać w miarę kolejnych sesji. Póki co, udaje się nam szczęśliwie spotykać raz w tygodniu na parę godzin, co uznaję za duży sukces. Ciekaw jestem jak długo uda się to utrzymać i do którego levelu dojechać, nim znużenie zabije całą przyjemność z gry. Gdy przesiądziemy się na inne systemy i innych prowadzących, to nadal będzie to moim miejscem notowania odbytych sesji (a mamy parę całkiem nieźle rozgrzebanych kampanii w innych systemach, do których warto będzie kiedyś wrócić).