poniedziałek, 23 maja 2011

Dungeons & Dragons 4ed - Wstęp

Blog ten poświęcony jest kronice i zapisom z sesji RPG. (Tak to wyglądało kiedyś, gdy to co widać było osobnym blogiem; poniewczasie uznałem, że prowadzenie osobnego bloga było kiepskim pomysłem - wystarczą mi etykiety by odróżnić tracenie czasu na giereczki wideo dla dzieci od tracenia czasu na przesuwanie figurek po planszy i udawanie, że ma to cokolwiek wspólnego z grami fabularnymi.) Nie spodziewam się zbyt bogatej kroniki ani zbyt szczegółowych zapisów, ale zamierzam notować przynajmniej to, kiedy odbyła się sesja i co się z grubsza na niej wydarzyło. A przynajmniej kogo udało się ubić i jaki skarb zgarnąć.

Prowadzę ja, system to 4. edycja dedeków, drużyna chwilowo składa się z krasnoludzkiego paladyna, niziołka-łotrzyka, elfiego rangera (ze specjalizacją w łukach) i eladrińskiego wizarda. Z założenia ma być przede wszystkim hack&slash. Początkowo był odważny zamiar zrobienia totalnego sandboksa, ale jakoś zeszło to na dalszy plan, zobaczymy czy cokolwiek sandboksowego się zdarzy. W tej chwili jest realizowany dungeon crawl - też oldschool i póki co niewiele narzekań, więc może jeszcze przez jakiś czas będzie się toczyć tym torem: prosty quest, bez tracenia czasu na "gadki" i bogate tło, jest drużyna, są podziemia i potwory do sklepania. No i skarby do znalezienia. Baaardzo planszówkowo.

Gra toczy się już od kilku tygodniu, drużyna zdołała nazbierać na trzeci level, ale wcześniej nie miałem zapału, by otworzyć dziennik. Właściwie to zapiski prowadził (i prowadzi) ranger (na rpggeek), ale zdarzają mu się błędy spowodowane niepamięcią (cha cha), toteż proponuję alternatywę tutaj - będą dwa dzienniki, większa szansa że nic ważnego nie umknie. A dzięki magii google podmieniłem chytrze daty, przez co wygląda, jakbym wprowadził te wpisy dawno, dawno temu (ale to nieprawda, cha cha, wprowadziłem je dzisiaj).

Pierwsze parę wpisów to będzie "nadrabianie zaległości" i notatki z sesji "dawno minionych" - aby kronika była w miarę kompletna. Potem zaczną się zjawiać w miarę kolejnych sesji. Póki co, udaje się nam szczęśliwie spotykać raz w tygodniu na parę godzin, co uznaję za duży sukces. Ciekaw jestem jak długo uda się to utrzymać i do którego levelu dojechać, nim znużenie zabije całą przyjemność z gry. Gdy przesiądziemy się na inne systemy i innych prowadzących, to nadal będzie to moim miejscem notowania odbytych sesji (a mamy parę całkiem nieźle rozgrzebanych kampanii w innych systemach, do których warto będzie kiedyś wrócić).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz