piątek, 16 września 2016

No. 6 #1

No. 6 to utopijne miasto (no, właściwie to dystopijne, ale przecież zawsze tak jest, prawda?), gdzie panuje porządek i wszyscy są szęśliwi. Od nieco mniej przyjemnej okolicy oddzielone jest murem nie do przebycia. Naszym bohaterem jest Shion, którego poznajemy jako zdolnego dwunastolatka. Pewnej burzowej nocy otwiera okno urzeczony siłą żywiołu i znajduje rannego chłopaka przedstawiającego się jako Szczur, który przybył tu spoza miasta. Udziela mu pomocy i pozwala się ulotnić, co tylko ściąga na jego głowę kłopoty - traci miejsce w prestiżowym programie dla szczególnie uzdolnionych, przez co wraz z matką muszą przenieść się do dzielnicy o nieco niższym standardzie. Jak widać w mieście szczęścia są równi i równiejsi.
Mijają cztery lata, Shion uczy się i pracuje w zakładzie oczyszczania miasta (steruje robotami porządkowymi, więc nie jest to takie straszne zajęcie, na jakie wygląda). Pewnego dnia znajduje podejrzanie wyglądające zwłoki w parku, zaś parę dni później jego przełożony (z którym badali ciało) na jego oczach doznaje ataku, umiera i w krótkim czasie ulega przeobrażeniu - sprawia to wrażenie, jakby się błyskawicznie zestarzał. Z jego ciała wydostają się przypominające pszczoły owady. Wkrótce zjawiają się przedstawiciele służb bezpieczeństwa i aresztują Shiona (miasto szczęścia nie byłoby miastem szczęścia gdyby każdy chodził po ulicach i rozpowiadał jakieś historie o pszczołach) - na ratunek przybywa mu nie kto inny, tylko poznany 4 lata temu Szczur, który pomaga mu uciec, a następnie zabiera poza miasto. Tam chronią się w jego kryjówce, gdzie Shion dostaje pierwszych objawów ataku. Szczur ponownie mu pomaga, przecinając tworzący się na karku bąbel. Najwyraźniej coś się psuje w mieście No. 6.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz