środa, 28 września 2016

Tengen Toppa Gurren Lagann #22-27

No ok, skończyłem tę serię, ale nie chciało mi się robić wpisu dla każdego odcinka, więc tylko podsumowanie na zakończenie. Nawiasem mówiąc, zwyczaj coodcinkowych wpisów jest może zacny i piękny, ale za bardzo hamuje - wstrzymywałem się z oglądaniem kolejnego "bo stary nieopisany". A jakoś brakło mi samozaparcia, by opisywać je na bieżąco.
W każdym razie rozpętuje się poważna wojna z antyspiralnymi, straszne bitwy w kosmosie i innych wymiarach, prawdziwa jatka, trup ściele się gęsto, wielu bohaterów po stornie ludzi ginie, ale wszystko dobrze się kończy (choć trochę gorzko).
Najpierw jest walka z księżycem, który okazuje się być gigantyczną maszyną, zatem Gurren Lagann łączy się z nim i tak oto ludzie dostają do swojej dyspozycji potężny okręt Cathedral Terra. Potem Rossiu ma doła i chce palnąć sobie w łeb.
Potem DaiGurren Brygada przenosi się w czasoprzestrzeń antyspiralnych, gdzie wpadają w pułapkę i toną w kosmicznym oceanie (tak w każdym razie wygląda pole antyspiralne, które ich pochwyciło). Wydostanie się z niego wymaga poświęcenia kolejnego z bohaterów. Potem Cathedral Terra przyjmuje humanoidalną postać na czas ostatniej bitwy, a gdy antyspiralni próbują manipulować wspomnieniami, Simon znów spotyka Kaminę, który daje mu siłę do wznowienia walki.
Ostatnie starcie odbywa się już na poziomie galaktycznym. A końcu udaje się pokonać antyspiralnych, ale w tym zwycięstwie jest nutka goryczy - raz, że wielu z drużyny poświęciło swe życie, dwa, że odeszła też Nia, narzeczona Simona, gdyż była jedynie wirtualnym tworem antyspiralnych i po ich upadku musiała zniknąć. Jednak na pożegnanie wymieniła z nim kilka ciepłych słów.
Po wojnie Simon wycofał się z życia publicznego, co obserwujemy w końcówce "20 lat później", gdy prezydentem jest Rossiu, a spiralni z różnych planet dyskutują o międzygalaktycznym pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz