Zacząłem kolejną legutkową gierkę - tym razem bazującą na Władcy Pierścieni. Na razie ukończyłem prolog, potem kryjąc się przed czarnym jeźdźcem dotarłem do Bree, a następnie z Aragornem schroniliśmy się na Wichrowym Czubie.
Lego, jak to Lego - wiadomo, czego się spodziewać. Gra korzysta z oryginalnej ścieżki dźwiękowej, a humor usiłuje wykrzesać obrazem nie zawsze zgodnym z filmowym pierwowzorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz