poniedziałek, 21 stycznia 2013

Hyperion

Powieść science-fiction Dana Simmonsa. Historia utrzymana jest w konwencji space opery - są galaktyczne imperia, setki różniących się głównie klimatem planet, wyzwolone sztuczne inteligencje, cudowne wynalazki w rodzaju transmiterów materii, silników nadświetlnych, a nawet drzewostatków, nie ma za to hordy gadających po angielsku obcych - tylko ludzie, choć niekiedy odmienieni warunkami (acz bez transhumanizmu).
Książka opowiada o grupie siedmiu pielgrzymów, udających się na planetę Hyperion do Grobowców Czasu, i o pochodzącej stamtąd tajemniczej, potężnej istocie zwanej Chyżwarem, która zagraża ludzkości. Każdy rozdział jest osobną opowieścią kolejnego uczestnika i każdy jest utrzymany w innym klimacie - mamy tu klasyczne eksploracyjne sci-fi, military sf, opowieść niesamowitą, kryminał noir z domieszką cyberpunka. Wszystkie w pewien sposób się wiążą zarówno z Hyperionem jak i Chyżwarem.

Książka miejscami lekko zawodzi, bo nie wszystkie opowieści prezentują równy poziom (a w niektórych, co odbieram jako wadę, sci-fi jest dekoracyjne i pretekstowe, bo sama opowieść mogłaby równie dobrze dziać się współcześnie). Ale na szczęście pozostałe rozdziały nadrabiają to jakością, a w sumie tworzą bardzo zgrabną i przyjemną całość. Otwarte zakończenie można odbierać zarówno jako "zostawiające swobodę interpretacji", jak i zapowiedź "Upadku Hyperiona" (drugiej z czterech ksiąg cyklu). Na pewno pobudza apetyt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz