wtorek, 21 lipca 2015

Batman: Arkham Knight

Skończyłem. Najkrótsze podsumowanie: genialne gierka. Świetny klimat, fabuła, mnóstwo epickich akcji i dramatycznych scen, końcówka miażdży. Rewelacja. Nie chcę streszczać fabuły, ani wrzucać screenów z dalszych etapów gry, aby nie spoilować. Dość powiedzieć, że akcja kręci się wokół Stracha Na Wróble, który rozpyla w mieście swoją toksynę, a wspiera go tajemniczy Arkham Knight, który zdaje się mieć osobisty uraz do Nietoperza, a jego tożsamość niemal do końca pozostaje zagadką. Pojawia się też paru znanych łotrów oraz pomocników, ale najtrudniejsze będzie zmierzenie się ze swym wewnętrznym wrogiem.
Największy wyróżnik tej części - pojazd. Jest go dużo. Jest w fabule sporo momentów, gdzie np. AC pewnie kazałoby nam rozwalić grupę bandytów - a tutaj musimy rozwalić grupę czołgów. Ale, ku swemu zaskoczeniu, bardzo polubiłem walkę w pojeździe i całkiem fajnie strzelało mi się do dronów, zwłaszcza że dostajemy kilka ciekawych ulepszeń, które to ułatwiają. Tyle, że wydaje się to trochę mało batmanowe. Bardzo fajne są natomiast wszystkie zadania, które wymagały użycia pojazdu jako gadżetu, z tego powodu lubiłem też wyzwania Riddlera. Najbardziej nie podobały mi się pościgi za transporterami, dlatego całkiem je odpuściłem. Na szczęście to tylko zadanie poboczne, fabuła tego nie wymagała.
Co ciekawe, w grze jest niewiele zamkniętych lokacji. Arkham Asylum stało praktycznie tylko nimi, Arkham City niby miało otwarte miasto, ale cała akcja toczyła się w budynkach, było ich sporo i były rozległe. Tutaj jest raptem parę bardziej rozbudowanych miejscówek wewnętrznych, a więcej dzieje się na zewnątrz. Te zewnętrzne lokacje też są złożone i rozbudowane, wygląda to tak, jakby wnętrze pozbawiono sufitu i kilku ścian - tam ścieramy się ze zbirami (głośno lub po cichu) lub wykonujemy inne zadania. Zatem na gameplay nie ma to dużego wpływu, ale jednak trochę mi szkoda tego klaustrofobicznego klimatu.
Szkoda mi też pobocznych superłotrów. W AC coś znaczyli, mieli swoje miejsce w fabule. Tu obserwujemy ich upadek. Pojawiają się tylko w zadaniach dodatkowych (a więc można całkiem ich nie spotkać, jeśli ktoś je odpuści), gdzie zamiast odstawiać jakieś epickie akcje, kręcą swoje małe, brudne interesiki (nawet jeśli niektóre są całkiem klimatyczne). Co prawda w AA było ich jeszcze mniej (bo wcale), ale AC robił z nich piękny użytek i tu trochę mi ich brakowało.

1 komentarz: