sobota, 22 marca 2014

Dark Souls - zaginiona twierdza

Przeczesałem ruiny wieży ognia, ale obawiałem się zapuszczać za mgłę - poskubałem po trochu rycerzy, zebrałem nieco dusz (i fantów - najciekawszy to pierścionek zmniejszający karę do punktów życia), po czym kupiłem w sklepiku najlepszą tarczę, jaką mieli i wróciłem do Prześladowcy. Padł po kilku próbach. Jak to w soulsach - trzeba było wyczaić sekwencję jego ruchów i nie zrobić błędu w unikach. Problemem było to, że należało długo nie robić błędów, bo łajdak miał mnóstwo życia.
A potem zabrałem się lotem do nocnej Zaginionej Twierdzy (jak zaginęła? nie wiem). Znalazłem tu nowych przeciwników, parę ciekawych skarbów (np. pierścionek zwiększający liczbę zbieranych dusz) oraz kolejnego kowala (ale nie jest jeszcze gotów nic dla mnie zrobić). 15 godzin, poziom 38.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz