niedziela, 19 stycznia 2014

Płyńcie łzy moje, rzekł policjant

Powieść Dicka o dziwacznym (choć nie najdziwniejszym) tytule. Jedna z tych, które dotyczą kwestii rzeczywistości, realności świata i okolic.
Zaczyna się z przytupem, bo główny bohater pewnego dnia zauważa, że nie istnieje. Potem akcja toczy się nieśpiesznie, dając bohaterowi czas na rozważania. Tempo przyśpiesza w drugiej połowie, pod koniec windując napięcie do poziomu dobrego kina akcji. Świetna książka, byłby z niej dobry film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz