czwartek, 4 sierpnia 2016

Black Lagoon #1

Kolejne po Cowboy Bebop "kino akcji z lat 80" w formie komiksowej. Mamy sobie grupkę twardych (ale też dość wesołych i lubiących się zabawić) najemników, którzy mieszkają na statku (tym razem nie kosmicznym) i podejmują różnych spektakularnych akcji dla rosyjskiej zleceniodawczyni. I mimo iż są pokazani jako bezwzględni i wyrachowani, udaje im się wychodzić moralnie cało z kolejnych historii.
Komiks przede wszystkim wypchany jest akcją - mamy tu kadry pełne wystrzałów, eksplozji, onomatopei oraz Revy fikającej w przykrótkich szortach i rozwalającej całe armie. Historyjki wydają się dość sztampowe, bez specjalnych twistów czy tajemnic, zabrakło też jakiegoś nawiązania długodystansowej akcji, która kazałaby sięgnąć po kolejny tom by sprawdzić "co było dalej". Wydaje się też, że mangaka nie czuje się za dobrze w materii komiksowej, skoro wciska na strony fragmenty ścieżki dźwiękowej. Chyba nie moje klimaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz