Zabrałem się wreszcie za kolejną część Assassina. Początek to jakieś głupoty z Desmondem na wyspie i Ezio pośród śniegów, ale wkrótce akcja przenosi się do Konstantynopola. Miasto wygląda bardzo ładnie, wydaje się bardziej barwne i urozmaicone niż Rzym z poprzedniej części. Na razie popycham powolutku fabułę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz