Skończyliśmy akt drugi i dotarliśmy do trzeciego. Pokonaliśmy śmierdziela-grubasa i zmierzamy na pola, które zaprowadzą nas do Azmodana.
Znacznie częściej, niż w wersji pecetowej, korzystam z usług kowala - rzeczy, które nam robi, naprawdę opłaca się nosić. Przeważnie daje dobre, wysokie bonusy. Widać również, że znacznie częściej wypadają rzadkie i legendarne przedmioty - tych ostatnich wpadło już co najmniej kilka. Poprawiono system lootu i to się chwali. Obładowani dobrym ekwipunkiem, wymiatamy nie zatrzymując się na złapanie oddechu. Aż ciekawe jestem, jak sobie poradzimy na koszmarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz