Po rozpracowaniu świata trzeciego, pora na czwarty.
Zaczyna się robić niełatwo - przez długi czas mam kłopot z opanowaniem skakania po mrówkach.
Niektóre poziomy wyglądają naprawdę bardzo ładnie (co nie znaczy, że są łatwe - te słowa tylko brzmią podobnie).
Tak docieram do świata piątego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz