poniedziałek, 15 września 2014

Diablo 3 - akt piąty

Wkroczyliśmy z hukiem w piąty akt. Pod względem grafiki i stylu bardzo przypadł mi do gustu - jest bardziej mroczny i ponury, bliższy poprzednim odsłonom.
Muzyka też wydaje się lepsza i jest jej więcej - zaczyna odgrywać ważniejszą rolę. W drugiej części było jej dużo i była znakomita, ale w pierwszych aktach trójki ginęła gdzieś w tle.
Pojawiło się sporo nowych, ciekawych pomysłów na zadania w dungeonach (i minidungeony) czy walkach z minibossami. Dobrze to wróży trybowi przygodowemu.
Są też świetne, wymagające zadania od towarzyszy.
Śmieszne jest, że w tym akcie walczymy czasem z jakimiś tam złodziejami czy grupką rebeliantów - akt temu tłukliśmy demony setkami, a teraz mamy ciężką przeprawę z bandą obdartusów?
Mamy 70 level i coś czuć, że z rzemieślnikami będzie problem. Kamyki kiedyś były super, ale im dalej, to tym mniej fajne się robią, bo dają za małe przyrosty. U kowala raczej niemożliwe jest wytarganie czegoś ciekawszego niż z dropa. Nadzieja w wieszczce, ale jest droga i losowa, więc nie wiem czy będziemy często tam zaglądać. Oby loot nie zawiódł.
I jeszcze na zakończenie filmik z walki z ognistą pułapką. Obrywamy od niej solidnie, a to tylko jakaś przeszkadzajka w losowym zdarzeniu z podrzędnego dungeonu. Super.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz