sobota, 23 marca 2013

Rozgwiazda

Rewelacyjna powieść Petera Wattsa. Pierwsza część Trylogii Ryfterów, po której już wiem, że koniecznie muszę sięgnąć po kolejne. I to jak najszybciej. Wcześniej czytałem jego późniejszą powieść - Ślepowidzenie (też znakomite i nad wyraz smakowite), Rozgwiazda to powieściowy debiut Wattsa, ale również jest bardzo, bardzo dobra. Zarówno tematem, jak i stylem, bardzo podpasował mi ten autor. Przykład bardzo twardego sci-fi, z masą naukowego żargonu, odwołaniami do geologii, biochemii, psychologii i fizyki, poruszającego wiele intrygujących tematów. Mlask.
Akcja książki przenosi nas na dno Pacyfiku, gdzie dostosowani do ekstremalnych warunków ludzie opiekują się elektrownią geotermalną. Pierwsza połowa książki zdaje się powolna i leniwa (choć od początku napięcie jest duże i atmosfera przytłaczająca - głównie z uwagi na specyficzny dobór bohaterów), zaś w końcówce autor serwuje nam potężny zwrot akcji, no i wtedy fabuła porządnie się rozkręca, nabiera rumieńców i trzyma aż po ostatnią stronę. Która wyraźnie wskazuje, że to dopiero początek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz