poniedziałek, 12 listopada 2012

Borderlands 2 - odlot

Kolejne kroki pchające naprzód fabułę - zdrada naszego Anioła Stróża, który okazuje się współpracować z Przystojnym Kubą, zdjęcie tarcz i wynikający stąd ostrzał Sanktuarium z orbity, odpalenie silników, które wznoszą miasto w przestworza, a potem przefazowanie go w inną część kontynentu przez Lilith, wreszcie nasza droga z powrotem (bo jakoś nie udało się załapać na miastostop). No, trochę było z tym zamieszania, ale i zabawy niemało. A potem odblokowała nam się caaała masa zadań pobocznych, z których jakieś dwa zdążyliśmy jeszcze wykonać. Wskoczył 21 level, a ja znalazłem bardzo miłą kwasową snajperkę.
A powyżej fotka - ten na pierwszym planie, to ja; ten w tle, to krasnolud Andrzejusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz