sobota, 5 października 2013

Assassin's Creed: Revelations - koniec

No i skończyłem. Ostatnie wspomnienia były krótkie i proste - kilka zadań i po sprawie. A że większość zadań pobocznych mam już wykonanych, do gry raczej nie będę wracać.
Grę oceniam jako bardzo przyjemną - nie wniosła tyle nowości, co Bractwo (nie mówiąc o dwójce) - raczej powtarza większość jego patentów, ale za to nie stała się tak marudna w końcówce. Konstantynopol jest ciekawszy, barwniejszy od Rzymu, rozbudowano trenowanie assassynów. Ogólnie - pozytywnie. Ale tych laserowych niedźwiedzi w końcówce już nie miałem siły słuchać. Za jakiś czas zabiorę się za trójkę, oby nie okazała się jedynie zmianą dekoracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz