środa, 23 maja 2012

Braid

Aby nieco odetchnąć od gęstego klimatu i bogatego świata Skyrim, potrzebowałem małego skoku w bok i niedużej gierki, która zapewniłaby mi nieco odmiany. Oczywiście nie wchodziło w grę nic wielkiego czy obszernego (nie chciałem zostawiać Skyrim na długo). Na tę potrzebę znakomitą odpowiedzią okazał się Braid.
Gra już niemłoda (premierę miała w 2008), ale jakoś mnie ominęła, więc pora nadrobić zaległości. Jest to niezwykle przyjemna (również dla oka, ale nie tylko) platformówka nawiązująca do 8-bitowych klasyków gatunku. Z twistem. A nawet paroma twistami. Z których większość zasadza się na manipulacji czasem. Gra wymaga nieco gimnastyki szarych komórek oraz niekiedy wykazanie się sprawnością manualną, ale nie jest przesadnie trudna. Na pewno nie jest też długa - zrobiłem już 2 światy z (prawdopodobnie) pięciu. Swoje zadanie spełnia zatem znakomicie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz