sobota, 12 maja 2012

Skyrim - duch wilka

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Zaczęło się od pogrzebu Kodlaka i rozmowy na temat jego ostatniej woli. Potem przejrzałem jego dziennik i dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Nie tylko o tym, że szukał sposobu, by wyrzec się swej wilczej części i móc odejść jak Nord - do Sovngarde. Kwestie wiary i przekonań religijnych niezbyt mnie interesują, choć staram się je szanować. Dowiedziałem się jednak również o zaufaniu, jakim mnie darzył i nadziei, jaką we mnie pokładał. Ponieważ udało się zebrać wszystkie części Wuuthrad i wykuć z nich broń na nowo, to choć nie wszyscy z Kręgu podzielali lęki Kodlaka, zdecydowali się spełnić jego ostatnią wolę.
W tym celu udaliśmy się do Grobu Ysgramora, gdzie stawiliśmy czoła próbom (jak uważali moi Towarzysze, z mojej perspektywy wyglądało to na ataki nawiedzających nekropolię duchów) i dotarliśmy do głównej sali, gdzie przy ogniu grzał się duch Kodlaka. Udało mi się z nim porozmawiać, stąd dowiedziałem się, co mam robić dalej - cisnąłem w ogień głowę wiedźmy, którą nadal miałem przy sobie. W tym momencie duch Kodlaka rozdzielił się na dwoje - człowieka i wilka. Aby uwolnić człowieka od bestii, musiałem pokonać ją w boju. Gdy jej duch prysł, Kodlak nie posiadał się z radości i ogłosił mnie kolejnym heroldem Towarzyszy - co było najwyższą godnością (którą uprzednio piastował sam Kodlak), choć nie wiążącą się chyba ze specjalnymi przywilejami ni obowiązkami, Towarzysze nie mieli bowiem formalnego przywódcy. To wyróżnienie było zaskoczeniem zarówno dla mnie, jak i moich towarzyszy, ci przyjęli je jednak bez słowa sprzeciwu - widać moim krótkim pomiędzy nimi pobytem zdołałem już zaskarbić sobie ich szacunek.

Tymczasem wyszedłem na mroźne powietrze, by rozważyć spokojnie parę rzeczy, a może i nabrać odwagi. Czuję, że wkrótce kolejna głowa wiedźmy powędruje do ognia Ysgramora, a ja ponownie zmierzę się z duchem wilka. Tym razem własnym.
130:21, poziom 48

1 komentarz:

  1. Mam problem, mam schize że musze zagrać w tą gre a nie wiem czemu i po co. czuje że moje zycie jest z nia zwiazane, a ja tak nie chce czuć

    OdpowiedzUsuń