środa, 2 maja 2012

Skyrim - biała flaszka

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Odwiedziłem w Windhelm sklepik alchemiczny o niewiele mi mówiącej nazwie White Phial, a od prowadzącego go zrzędliwego właściciela dowiedziałem się, co się za nią kryje. Otóż od wielu lat - można powiedzieć, iż było to dzieło jego życia, dzieło którego niestety nigdy nie ukończył - poszukiwał pradawnego artefaktu o tej właśnie nazwie. Teraz był już bliski go zdobycia, gdyż znał dokładnie miejsce ukrycia i sposób jak doń dotrzeć - niestety, wiek okazał się problemem a starcze zniedołężnienie uniemożliwiało mu podjęcie tej wyprawy. Moc artefaktu zdawała się niezwykła i kusząca - magiczna fiolka miała mieć możliwość nieskończonego napełniania się przechowywanym w niej specyfikiem. Zainteresowany możliwościami, jakie bo to dawało, zaoferowałem swą pomoc w jej pozyskaniu.
Bez trudu dotarłem do położonych za miastem jaskiń i pokonawszy gnieżdżących się tam nieumarłych, odnalazłem ową niezwykłą fiolkę. Niestety, okazało się, że jest ona uszkodzona i to w sposób uniemożliwiający choćby sprawdzenie jej cudownych właściwości. Zaniosłem ją staremu aptekarzowi, ten przyjął ją z rozgoryczeniem i złością, wynikającą zapewne z bezsilności. W mej duszy też sprawa ta zostawiła nieprzyjemny cierń, nic więcej nie mogłem jednak poradzić. Udałem się tedy nad jezioro Ilinalta, gdzie znajdował się zatopiony fort, w którym według moich informacji znajdowała się legendarna gwiazda Azury - artefakt, o którym zebrałem informacje już dawno temu, dotąd jednak nie wybrałem się, by go zdobyć.
Fort był zajęty - co dość typowe - przez nieumarłych i nekromantów. Pokonałem ich bez trudu z pomocą mej potężnej magii i dotarłem do tronu, na którym spoczywał trup Malyna Varena, a na jego kolanach - kryształowa gwiazda o niezwykłym kształcie. Niestety - znów uszkodzona! Oj, nie mam ci ja ostatnio szczęścia do artefaktów, nie mam.
116:01, poziom 43

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz