czwartek, 24 maja 2012

Lara Croft and the Guardian of Light

Już, już, prawie skończona. Zostało ostatnie wyzwanie - czasówka w jednym z etapów. Poziom jest dość zawiły, wymaga biegania wśród ogni, skakania po zapadniach, biegania po obracających się platformach, a nawet dwóch walk. Łatwo zginąć lub stracić cenne sekundy. Całość to 5 czy 6 minut - więc (na szczęście) nie ma zbyt wiele powtarzania. Zrobiliśmy jedną czy dwie próby (licząc tylko te "na poważnie", bo były też osobne przejścia dla punktów i znajdziek), nie brakuje nam wiele, odrobina skupienia i uwagi, i powinno wskoczyć. Gra dostarczyła już nam sporo świetnej zabawy, ale dla maksimum satysfakcji trzeba wycisnąć ją do cna - do ostatniej kropelki nektaru zajefajności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz