środa, 12 czerwca 2013

DnD 4 #54 - pokusy Odwróconego Zamku

Ho, ho, znów sesja bez walki - ale było tuż tuż.

Aby się nie rozwlekać, będzie w ogromnym skrócie. Najpierw był Skarbiec, gdzie krasnolud połasił się na parę garści złota (zdecydował się je wysypać, dopiero gdy parę razy oberwał dziwnymi obrażeniami znikąd). Potem Więzienie, gdzie nic nie znaleźli (bo i nie szukali). Potem droga na dół, a tam Sypialnia (biedny halfling przysiadł tylko na chwilę), Sala Tronowa (ze złowrogimi płaskorzeźbami i tajemniczym pokojem na tyłach) oraz Kuźnia (ze zbrojownią i drogą niżej) - pozostałe pomieszczenia są zniszczone. Pokój za salą tronową skrywał cztery figury z czterema wagami - zdaje się (graczom), że należy na nich układać znalezione w zamku posążki zwierząt (parę już mają, kolejne zdobędą wkrótce). Nauczeni przypadkiem krasnoluda, unikają zbierania skarbów czy jakiegokolwiek ulegania pokusom.

By zejść na dół musieli rozbroić mechanizm, który wymagał pewnej współpracy ich wszystkich (co, mimo wszystko, nie każdego z grających zdołało poderwać z podłogi). Niżej odnaleźli Kuchnię oraz Bibliotekę. A za Biblioteką kolejny dziwny pokój - z siedmioma posępnymi obrazami. Przedstawione na nich przedmioty skojarzyli z symbolami na płaskorzeźbach z Sali Tronowej i już za drugim razem odgadli właściwe ustawienie. Które przyzwało znikąd czwórkę istot. Wyglądają złowrogo, więc zanosi się na walkę. Chyba, że ktoś znów spróbuje negocjacji.

W którymś momencie główkowania nad zagadkami, zajrzeli też do księgi - ze stron odezwała się do nich twarz Obserwatora (tak się w każdym razie przedstawiła) i kazała wracać im do głównego zadania - natychmiast udać się do Rygoru i stamtąd przenieść do świata automatów. W poprzednim wpisie zapomniałem poinformować, że w drodze do Odwroconego Zamku mieli sen, w którym Dobrobrody odezwał się do nich z Piekła, gdzie ponoć właśnie trafił. Może coś jeszcze z tego wyniknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz