wtorek, 18 grudnia 2012

XCOM: Enemy Unknown - koniec

Gra zakończona. Ostatnia misja nie była zbyt trudna - raz, że zespół miałem rozwinięty i świetnie wyposażony, dwa że obcy nie atakowali wielką zgrają. Gra zajęła mi pewnie więcej czasu, niż mogła, bo pod koniec pocisnąłem jeszcze nieco wynalazków i rozwinięć, których nie potrzebowałem. Ale musiałem przecież sprawdzić, czy naprawdę ich nie potrzebuję.
Będę musiał spróbować kiedyś poziomu classic, bo na normalnym nie było zbyt trudno. Banalnie rzecz jasna też nie było - nie dało się grać "na Rambo", wyskoczyć głupio na grupkę (lub parę grupek) znaczyło szybko zginąć. Ale za to w warstwie strategicznej gra nie cisnęła mocno - między atakami były wystarczająco długie odstępy, by się spokojnie leczyć, rozwijać, rozbudowywać, naprawiać. Ciekaw jestem, czy i jak zmieni się to na wyższym poziomie trudności. Ale to później, na razie odkładam grę. Była świetna i na pewno chętnie kiedyś do niej wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz