piątek, 1 lutego 2013

Piknik na skraju drogi

Klasyczna powieść braci Strugackich. Zestarzała się bardzo dobrze, bo nie bazuje na rozwoju ludzkości (projekcje sprzed kilkudziesięciu lat musiałby wyglądać śmiesznie), a na styczności z niepojętymi technologiami obcych. Zamknięta w czterech epizodach opowieść o stalkerze Rudym, który wyprawia się do Strefy - miejsca lądowania obcych - by wynieść z niej zadziwiające i niebezpieczne pozostałości ich niedawnej wizyty.
Świetna opowieść, świetna wizja, bardzo przyjemna (choć dość chuda) lektura. Jedynie koniec wydaje się z lekka marudny, parę ostatnich stron wypełniają rozmyślania Rudego. To jedna z tych książek science-fiction, które malują dość ponurą perspektywę spotkania z pozaziemskimi cywilizacjami - skoro są obce, to najpewniej są na tyle obce, że nawet nie zdołamy pojąć się nawzajem, a co dopiero nawiązać jakikolwiek dialog. A wizja tego, co ludzkość jest w stanie zrobić z ich technologią jest nieco mniej optymistyczna od tej z "Córki łupieżcy" Dukaja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz