czwartek, 5 stycznia 2012

The Legend of Zelda: Skyward Sword

Sanktuarium stawia przed Linkiem kilka wymagań. W części pomieszczeń drogę oddziela gorąca lawa - na tę można zrzucać podobne do kasztanów owoce niezwykłej, rosnącej tutaj rośliny. Wypełniająca je woda chłodzi lawę, a po powstałej skorupie można bezpiecznie stąpać.

Aby jednak dotrzeć do celu konieczny okazuje się kolejny podarek od poszukujących tu skarbów Mogmas. Są to ulepszone rękawice kopacza - te pozwalają (w odpowiednich miejscach) drążyć tunele, którymi Link dostaje się do ukrytych komnat.
W końcu dociera do głównego pomieszczenia. Tu na jego drodze ponownie staje Ghirahim ze swymi opowieściami o królu demonów. Żąda od Linka wskazania drogi do wrót czasu, a nie uzyskawszy odpowiedzi - atakuje.
Pokonawszy Ghirahima (nie ostatecznie - znów tylko umknął), Link nasyca miecz mocą czerwonego płomienia i wraca do Sealed Ground, gdzie czeka staruszka i wrota czasu gotowe do otwarcia.
Nim jednak zdoła je otworzyć, musi stoczyć kolejną walkę z Uwięzionym, który ponownie wyrwał się ze swych kajdan. Tym razem nieoczekiwanej pomocy udziela mu Groose i jego miotająca bombami machina.
Po odesłaniu Uwięzionego Link otwiera wrota czas i przechodzi na drugą stronę. Tam znajduje Impę i Zeldą, z którą (wreszcie) może porozmawiać i od której dowiaduje się w końcu o co tu tak naprawdę chodzi. Zelda snuje opowieści o bogini Hylii i o królu demonów Demise, oraz o triforce skupiającym niezwykłą moc. Teraz musi tu pozostać, uwięziona w tysiącletnim śnie, by chronić świat przed Demise, Link zaś powinien wrócić i odnaleźć triforce (na dłoni nosi jedynie jego znak), który pozwoli pokonać króla demonów na zawsze. Poszukiwania należy zacząć od Skyloft.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz