Kolejna koopowa sesja Wojny na Północy. Aktualnie rozrabiamy w okolicy Kurhanów.
Cóż mogę powiedzieć o tej grze - ot, kolejny hack'n'slash. Nie to, żeby było jakieś wielkie zatrzęsienie takich gier. A ta stara się wykazać dynamiczną walką - mechanika wygląda na nieco wzorującą się na slasherach. Postać wywija hołubce gdy mashujemy przycisk, a do tego dochodzą efektowne finishery. Tylko bardzo to wszystko powtarzalne. No i nie może zachwycać, jeśli grało się już w Soulsy, które pod względem mechaniki walki są niezrównane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz