piątek, 19 kwietnia 2013

Assassin's Creed: Brotherhood - porwanie i sprzątanie

Gram sobie rozrywkowo od czasu do czasu w Brotherhood. Powybierałem nieco zostawionych uprzednio zadań gildiowych, oczyściłem jakieś dwie czy trzy groty wilczego bractwa, no i zacząłem dodatek z porwaniem Da Vinciego. Ciężko mi się już tak wkręcić, jak kiedyś, niektóre zadania mnie denerwują (co to w ogóle za zadanie - iść za kimś? gdzie tu zabawa?), ale skakanie po dachach jest przyjemne, a misje w zamkniętych lokacjach, gdzie trzeba przebyć tor przeszkód podobają mi się równie mocno, co kiedyś w Prince of Persia. Ale jakoś ciężko mi wyzwolić w sobie pragnienie ku kolejnym częściom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz