poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Behemot

A właściwie βehemot, czyli ostatnia część trylogii ryfterów Petera Wattsa. W oryginalnym wydaniu była podzielona na dwie części: β-max i Seppuku, po polsku wydano ją w jednym tomie. Podział jest widoczny w fabule - pierwsza część dzieje się na Atlantydzie i opisuje tamte konflikty, natomiast druga wraca na powierzchnię ukazując zmienione oblicze świata.
Ten tom jest chyba najbardziej napakowany akcją i praktycznie od samego początku ciągle coś się dzieje, zaś końcówka to typowe "kino akcji' z dramatycznym finałem. Ale coś za coś - książka już nie obfituje w taką ilość pomysłów, co wcześniejsze tomy (zwłaszcza pierwszy) - tam autor wprowadził ich najwięcej, zaprezentował najwięcej nowości, a potem już tylko budował na tym, rozwijał, eksplorował. Jest to bardziej poruszanie się po znanym świecie, niż poznawanie czegoś nowego. Niemniej, bardzo ciekawa, pouczająca opowieść. Będę z uwagą śledził kolejne książki tego autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz