poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Skyrim - nieśmiały powrót

Hura! Wróciłem do Skyrim. Po długiej przerwie znów nabrałem ochoty na tę grę. Przypominam - nie skończyłem jeszcze wszystkich fabularnych ścieżek, a myślę że warto. No więc zabieram się właśnie za to.

Na początku jakoś niezbornie mi szedł ten powrót - bo tak długiej nieobecności zdołałem odzwyczaić się od świata, postaci i interfejsu. Ciężki mi było się wkręcić po takiej przerwie, więc musiałem sobie poszukać jakiegoś łagodnego wejścia, które pozwoliłoby mi na powrót dać wessać się temu światu. Po przydługiej odrobinie błąkania się bez celu i składu, zacząłem wszczynać jakieś bójki, walki, zaczepiać strażników. No i biegałem tak po świecie siepiąc na lewo i prawo. Udało mi się zebrać za to nawet jakieś osiągnięcie (to za dostatecznie wysoką nagrodę nałożoną na moją głowę w każdej z dzielnic prowincji). No i rozgrzałem się nieco przed tym prawdziwym graniem. Jestem gotów znów rzucić się w wir przygód, co niebawem nastąpi.

Ale chyba nie będę prowadził już dzienniczka w pierwszej osobie. Nie spodziewam się też, bym zawitał na dłużej, niż wymaga tego skończenie tych paru zaległych wątków. Przecież jeszcze Oblivion czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz