piątek, 3 maja 2013

Tomb Raider

Zaczynam się wkręcać. Pociągnąłem naprzód scenariusz - moim celem było dotarcie do nadajnika radiowego, aby wezwać pomoc. Droga nie była łatwa, a potem okazało się rzecz jasna, że to nie koniec zmartwień. Widoki są super, akcja cały czas. Nawet jeśli ten Tomb Raider pachnie Unchartedem, to nie mogę powiedzieć, aby było to coś złego.
Choć przez chwilę tak mi się wydawało - gdy Lara dorwała pistolet maszynowy z drugiej wojny i nastąpiło kilka sekwencji żywiołowej strzelaniny. Nie lubię tego, znacznie bardziej podobały mi się etapy, gdy musiała się chować, skradać i unikać wykrycia. Ale ten drobny niesmak wynagrodziła mi późniejsza wspinaczka na maszt i bieg przez walące się domki na skałach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz