czwartek, 29 grudnia 2011

Demon's Souls

Ok, gra skończona. False King padł, myślałem że potem będą jeszcze jakieś wyzwania, ale mimo usilnych prób nie udało mi się stanąć tak by ostatni "przeciwnik" mnie zahaczył swym atakiem. Wybrałem "złe" rozwiązanie, bo Andrzej wybrał dobre. Nie czesałem już wszystkiego we wszystkich krainach, wolałem popędzić do końca, może gdybym grał u siebie, to bym pocisnął maksymalnie (czy nawet pokusił się o ponowne przejście), bo gra nie zdążyła mi się znudzić, ale nie chcę nadużywać cierpliwości wiadomo kogo.  Będę maksował już Dark Souls u siebie (jak przyjdzie).

Zdążyłem wyłapać level 97, ale trzy wyssał mi False King. Pokonałem go dopiero, jak zabrałem ze sobą większą tarczę (Steel Shield +9), dzięki temu nie kradł mi aż tyle endurance za blokowanie ataków. A zakłułem go oczywiście moją niezastąpioną dzidą +10.
Na obrazku jestem w rynsztunku z końca gry, ale kompletnie nie wiem dlaczego, w ręku trzymam dragon long sworda +5, zamiast mojej włóczni. No trudno, przeoczenie.

Przed Dark Souls rozważam sobie jedną z czterech ścieżek rozwoju (z czego dwie na poważnie, a dwie raczej z góry można odrzucić):
  1. taki sam tank, jakim kończyłem Demona - potężna tarcza, która dużo wybroni, wysoka stamina, aby móc zatrzymywać silne ataki tarczą i jeszcze być potem w stanie machać mieczem, ciężka zbroja, porządna broń, najchętniej znów włócznia lub inna do pchnięć - pozwala atakować zza bezpiecznej osłony.
  2. też wojak, ale bardziej ukierunkowany na zwinność - więcej uników niż blokowania tarczą, co za tym idzie lżejszy pancerz (aby robić szybko fikołki), szybka broń (może nawet jakieś sztylety)
  3. łucznik - tego nie traktuję poważnie, bo pewnie nie da się wyżyć na samym łuku, lepiej planować któregoś z powyższych i brać łuk jako wsparcie; na pewno łuku nie zaniedbać, bo to ważna rzecz
  4. magus - to raczej odrzucam, bo chcę walczyć głównie bronią białą, samo nastawienie się na magię obierze główną przyjemność z tej gry, czyli fantastyczny system walki wręcz; już lepiej wspomóc wojaka jakimś pojedynczym zaklęciem (może nawet defensywnym); warto też z pewnością nieco bardziej podpakować mu faith lub magic, aby dostawał wyższe bonusy do magicznego oręża (w Demonie całkiem zaniedbałem to)
Zobaczymy. Na razie popatrzyłem sobie jak Andrzej przechodzi pierwszy level Darka. Już zacieram łapki na tę grę. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz