piątek, 23 grudnia 2011

The Legend of Zelda: Skyward Sword

W opuszczonej od wieków fabryce (lecz miejscami ożywającej dzięki kryształom) Link znajduje kolejny użyteczny przedmiot do swego zestawu - dmuchawę, która pozwala mu rozpędzać zalegające podłogę teraźniejszości zwały kurzu lub uruchamiać napędzane wiatrakami wynalazki przeszłości. To pozwala mu dostać się do kolejnych pomieszczeń.
Wreszcie dociera do komnaty z wielkim, tysiącletnim skorpionem. Stoczywszy z nim walkę, opuszcza fabrykę i staje u wrót Świątyni Czasu. Tu znów widzi Zeldę ze swą towarzyszką (Impą) - nie dane im jednak będzie spokojnie porozmawiać, bo zaraz zjawia się Ghirahim, potem są wybuchy, potem coś się wali, otwiera przejście, Zelda z Impą uciekają, Ghirahim znów jest wściekły - no w każdym razie dużo zamieszania. Przed ucieczką Zelda rzuca Linkowi swą harfę, a Impa radzi zanieść ją staruszce z leśnej lokacji. Ghirahim tym razem poprzestaje na wyzwiskach i znika bez walki. Ufff... Czas dowiedzieć się, co tu jest grane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz