poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Lara Croft and the Guardian of Light

Dziś graliśmy... nie, nie w Tomb Raidera. W Larę Croft. Gra o kompletnie innym gameplayu i przeznaczona do coopa. Akcja pokazywana jest w rzucie izomerycznym, sterujemy Larą i jej przebudzonym po dwutysięcznym śnie towarzyszem, a zabawa polega głównie na wspólnym pokonywaniu przeszkód: a to Lara rozciągnie linę, na której może balansować Totec, a to Totec rzuci włócznię, po której może wspiąć się Lara. Poza tego typu łamigłówkami, trzeba opędzać się od paskud przy pomocy broni palnej (którą Totec po krótkim kursie uczy się całkiem sprawnie władać). No i zbierać skarby.
Przeszliśmy 5 poziomów z prawdopodobnie 14. Ale każdy poziom oferuje nieco dodatkowych osiągnięć, po które warto będzie sięgnąć, co wydłuży czas gry - sekrety to sama przyjemność, ale czasówki mnie przerażają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz