Kolejnym punktem mej wyprawy była twierdza Srebrnorękich - Faldar's Tooth. Tam, zdaniem Aeli, ukryto skradziony fragment Wuuthrad. Miejsce to okazało się jaskinią hazardu - jak widać Srebrnoręcy, mimo niechęci do wilkołaków, lubią walki psów. Bez żalu i litości wytłukłem wszystkich spotkanych tam łowców i odzyskałem przedmiot poszukiwań.
Największa jednak przygoda miała mnie najwyraźniej czekać w krasnoludzkich ruinach - Mzulft. Widywałem już te niezwykłe budowle w ukrytych przed okiem podróżnika ostępach Skyrim, nie miałem jednak okazji żadnej zwiedzić od środka. Skierowały mnie tam informacje o Synodzie i chęć odnalezienia laski Magnusa. W przedsionku budowli odnalazłem konającego Gavrosa Pliniusa - maga należącego do Synodu. W swych ostatnich słowach mówił coś o krysztale i swych towarzyszach w miejscu zwanym Ocularium. Nie bardzo wiedząc co o tym myśleć, zagłębiłem się w niezwykłą twierdzę, pełną buchających parą rur, kręcących się trybów i dziwnych, mechanicznych istot, które broniły dostępu. Wkrótce odkryłem, że Synod i mechaniczni strażnicy nie są jedynymi mieszkańcami owego miejsca - na mej drodze stanęli Falmerowie - dzika rasa zdegenerowanych, prymitywnych dwunogów wspieranych przez olbrzymie stonogi zwane Chaurusami. Walcząc i co chwila znajdując ciała magów, przedzieram się przez kolejne korytarze ogromnej twierdzy.
86:35, poziom 34
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz