poniedziałek, 26 września 2011

Puzzle Quest 2

Pogrywam sobie w tę grę już od jakiegoś czasu, więc może nadszedł czas, by się do tego przyznać. "Pogrywanie" jest tu właściwym słowem, gdyż gra idealnie nadaje się właśnie do "pogrywania" - takie porcjowane, dorywcze granie przy okazji. Jeden, dwa pojedynki i odłożyć na potem. Od układania pasjansów różni się tym, że po drodze zbieramy jakieś doświadczenie, kompletujemy ekwipunek, rozwijamy nowe moce.

Gry nie będę przedstawiał, bo temat powinien być znany - miks puzzle typu bejeweled z rpg. Bejeweled służy do toczenia pojedynków, zaś między nimi chodzimy sobie po świecie, wykonujemy zadania, pchamy do przodu jakąś miałką fabułę.


Co zagrało? Mamy bardzo atrakcyjną oprawę, mamy fajnie rozwinięte elementy jedynki, dodano punkty akcji (zbierane z planszy jako rękawice), za które możemy używać broni, dodano minigry do zbierania łupów, otwierania zamków, rozbrajania pułapek, wyważania drzwi, etc, jest jakaś namiastka craftingu w postaci ulepszania oręża, można też pakować postać robiąc pojedynki poza głównym wątkiem, z wybranymi przez siebie przeciwnikami. Gra się bardzo przyjemnie, moja postać to zabójczyni i głównie dokazuje wykręcając komba: jedne moce podbijają obrażenia zadawane przez inne, umiejętne ich odpalenie potrafi wygenerować gigantyczny damage w pojedynczej rundzie. Super.


Co nie zagrało? Poruszanie się po świecie gry jest nieprzytomnie marudne - mapa z jedynki była czytelna i szybko pozwalała się zorientować co i gdzie. Tutaj chodzimy po pojedynczych (bardzo ładnych, dodam) planszach. Teleporty ratują sprawę, a wyraźne znaki "dalszy ciąg questu w tę stronę" pomagają nie zabłądzić (bez tego nie sposób byłoby wrócić do gry po tygodniu przerwy). Ale i tak nie jest to za fajne.

A do czego jestem nastawiony neutralnie? Do fabuły, świata i postaci. Bardzo bym na nie narzekał, gdyby postało mi w głowie, że w tej grze mają one jakiekolwiek znaczenie. Chyba nie mają. Nie odwracają uwagi. Fabuła jest totalnie bez polotu, świat w najmniejszym stopniu nie jest oryginalny czy interesujący, a postaci nie mają żadnych bodaj szans zapaść w pamięć. Pewnie byłoby fajnie, gdyby było na odwrót. Ale nie jest, cóż począć. Gra jest o łażeniu po ładnych okolicach przyrody, toczeniu walk przy pomocy puzzli i zdobywaniu kolejnych mocy i przedmiotów. A nie jakichś przepowiedniach, konfliktach z goblinami czy orkami ani atakach nieumarłych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz