Kolejna porcja DS2. Tym razem starcie z wielką paskudą, jedno z tych rozgrywanych nietypowo - trochę filmików, trochę szarpaniny, możliwość wycelowania, strzał, kineza, ucieczka, znowu strzał, znowu filmik. DS pokazuje tutaj klasę i daje przykład jak zrealizować tego typu dramatyczne, wyreżyserowane sceny nie zmieniając ich w żałosny spektakl QTE. Choć trochę mashowania buttona zostawiono. Aha, przy okazji - był też nietrudny do przewidzenia twist: zdradziła nas postać, której ufaliśmy (a w każdym razie Izaak zdawał się ufać).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz