piątek, 4 listopada 2011

Demon's Souls i Resistance 3

Piątkowa sesja coopa zaczęła się niecoopowo, bo od Demon's Souls. Ale nabrałem ochoty do pobiegania po Boletarian Palace, więc znów wcieliłem się w skórę żołnierza Szramy, by (ponownie) spróbować przeżyć w tym nieprzyjaznym środowisku. Ze wskazówkami siedzącego mi nad ramieniem Andrzeja (teraz w prawo, nie tu, trochę dalej i na górę, najpierw zabij łuczników, podejdź do załamania, tu jesteś bezpieczny, o, jednak nie) dotarłem do leża bossa (nie twierdzę, że za pierwszym razem) i tam go pokonałem. Drugiego już nie zmogłem. Widzę jednak, że ten legendarny poziom trudności nie jest tak hardkorowy, by psuł zabawę. Ok, odrobina nieostrożności oznacza zgon, po którym trzeba powtarzać level, ale przeważnie jest to ledwie kilka-kilkanaście walk, więc nie jest to duża strata czasu. Ponadto, nie gubi się zdobytych przedmiotów, a utracone dusze (waluta służąca zarówno do rozwoju jak i zakupów) można odzyskać odwiedzając swe szczątki. Problem może się pojawić, gdy zginiemy, nim zdołamy do nich dotrzeć - zawsze pozostają tylko nasze ostatnie zwłoki i ostatnio zebrane punkty.

Potem zabraliśmy się za Resistance 3. Trochę strzelaniny, trochę bieganiny, potem walka z bossem. Pewnie pogralibyśmy dłużej, ale Andrzej został wywołany do zajęcia się pralką, co nie trwało długo, ale rozbiło nam sesję. Dlatego wróciliśmy do Demon's Souls. Andrzej chciał się pochwalić postacią i popisać skillem walcząc z przerośniętymi lawowymi gąsiennicami, które tak na oko mają z 1000 punktów życia, co przy 18 zadawanych obrażeniach oznacza całkiem sporo wywijania mieczem. Nie zachował ostrożności i zginął, a potem nie zachował jej po raz kolejny i zatłukł go jakiś górnik kilofem, gdy wybrał się odzyskać upuszczone 7000 dusz. Potem chyba zginął jeszcze raz, a potem ja przejąłem pada by pokierować jego postacią i też zginąłem przez nieostrożność i skłonność do eksperymentów (chciałem przetestować walkę bez tarczy). To całkiem sporo zgonów, jak na jedną postać i pół godziny zabawy, ale może DS tak już ma.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz