sobota, 23 czerwca 2012

Skyrim - miecz świtu

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Ze świetlistym kryształem w dłoni stanąłem przed statuą Meridii, a gdy umieściłem go na podeście, niezwykła siła uniosła mnie do góry, tak że mogłem stąd widzieć ogromną część Skyrim. Odezwał się też głos Meridii, która nakazała mi wprowadzić światło do swej świątyni, zajętej teraz i zbezczeszczonej przez nekromantę Malkorana i jego sługi.
Ruszyłem zatem w głąb położonej pod posągiem świątyni i uruchamiając kolejne postumenty, prowadziłem światło przez komnaty i korytarze, pokonując przy tym czarne upiory, a w końcu i samego nekromantę. W nagrodę za me trudy, bogini raz jeszcze pozwoliła mi obejrzeć świat z wysokości kilkuset stóp i wręczyła świetlisty miecz zwany Dawnbreakerem. Miła pamiątka po zapierającym dech w piersi przeżyciu.
208:11, poziom 65

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz