wtorek, 26 czerwca 2012

Skyrim - skok wiary

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Przemierzałem właśnie południowe rubieże Skyrim, maszerując drogą wiodącą z Markarth do Falkreath, gdy trafiłem do Lost Valley Redoubt - rozległych ruin przyciągających wzrok strzelistymi iglicami wież i otoczonych szumiącymi wodospadami. Zajmowała je banda Forswornów. Ciała pomordowanych wieśniaków wskazywały, że przed śmiercią poddawano ich wymyślnym torturom. Dostawszy się na szczyt, stoczyłem walkę z grupą wiedźmokruków, którym przerwałem rytuał mający przywrócić jednego z Forswornów do życia. Odprawiały go w cieniu smoczej skały, co było miłą niespodzianką - poznałem kolejne ze słów smoczego okrzyku.
Wracając, na jednym z kamiennych chodników, sięgających ponad pionową skałą, dostrzegłem ułożoną drewnianą kładkę. Wszedłem na nią, zastanawiając się po co ją przygotowano. Poniżej ujrzałem niewielkie jeziorko utworzone przez wody wodospadów i cokolwiek szalona myśl nagle przyszła mi do głowy. Długo się nie zastanawiając, skoczyłem naprzód, wspomógłszy się dodatkowo smoczym okrzykiem... i wylądowałem w rześkich wodach jeziorka. Gdy wyszedłem na brzeg, ujrzałem półprzejrzystą zjawę należącą do barda, który przed laty też próbował tego wyczynu, Niestety, miał mniej szczęścia ode mnie. Opowiedział mi swoją historię, zanucił balladę i znikł. Będę miał co opowiadać wnukom. O ile ich doczekam.
214:54, poziom 65

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz