czwartek, 21 czerwca 2012

Skyrim - powrót wilczej królowej

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Ponieważ jedna z pierwszych robót zleconych mi przez Gildię polegała na kradzieży z włamaniem do jeden z posesji Whiterun, skorzystałem z okazji i odwiedziłem również Towarzyszy, aby sprawdzić jak im się wiedzie. Dowiedziałem się wówczas, że Alea zajęła się poszukiwaniem wilkołaczych totemów Hircina - daedry łowów. Oczywiście zgodziłem się jej pomóc i wyruszyliśmy na północ, do Yngvild - jaskini położonej na samotnej, smaganej lodowym wichrem wysepce. Odnalezienie totemu nie stanowiło problemu, zaś przy okazji (studiując porzucone dzienniki) miałem sposobność poznać historię tego miejsca - było ono bowiem, nim tu przybyliśmy, kryjówką nekromanty Arondila. Historia jego prac i postępków napełniała niepokojem i zmieszaniem: zwabiał tu bowiem młode dziewczęta, następnie pozbawiał życia, po czym przywracał z zaświatów w bezcielesnej postaci, by mu służyły w spełnianiu miłosnych zachcianek. Ukróciłem te praktyki i odzyskawszy totem wraz z Aleą wróciliśmy do Whiterun.
U bram miast dopadł mnie zdyszany kurier i wręczył depeszę od Falka Ognistobrodego, stewarda jarl Elisif z Solitude, pragnącego pilnie ze mną pomówić. Miałem w Solitude jedną rzecz do załatwienia (również zlecenie Gildii), wybrałem się tam zatem dowiedzieć o co mu chodzi. Okazało się, że rzecz dotyczyła Potemy - wilczej królowej. Mimo iż przed paroma dniami udało mi się powstrzymać rytuał mający przywrócić ją do świata żywych, nie zapobiegłem w pełni wyswobodzeniu się jej duchowej formy. Teraz zaczęła zbierać siły i gromadzić zastęp nieumarłych. Aby skutecznie powstrzymać jej powrót, należałoby wydobyć z leżących pod Solitude katakumb jej doczesne szczątki i poświęcić w pogrzebowym rytuale. Zadanie nie było łatwe, dlatego wziąłem to na siebie - katakumby zaczynały się już bowiem wypełniać podnoszącymi się z martwych nieumarłymi, których zaciekle bronili miejsca pochówku swej pani. Ona sama też dawała o sobie znać, odzywając się do mnie - rada z faktu, że powstrzymałem rytuał, który miał ją spętać i poddać woli owych nekromantów. Pokonując przeciwności dotarłem do sali, gdzie na kamiennym tronie spoczywała czaszka Potemy. Zabrałem ją do świątyni w Solitude, gdzie resztą zajęli się wykwalifikowani kapłani. Mam nadzieję, że to ostateczny koniec wilczej królowej.
203:55, poziom 64

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz