piątek, 23 marca 2012

Skyrim - sekret Towarzyszy

Drogi pamiętniczku, spotkała mnie dziś rzecz dość niezwykła. Kilka wykonanych zleceń, kilka przetrzęsionych jaskiń i kilka rozbitych grup rzezimieszków, a także kilka wykonanych w kuźni pancerzy, pozwoliło mi zgromadzić sumę odpowiednią, by kupić dom w Whiterun. Cena wydawała się korzystna, ale dom okazał się być w dość podłym stanie. Będę musiał w niego zainwestować jeszcze nieco septimów, nim zacznie mi się podobać. Przy okazji zajrzałem do siedziby Towarzyszy, czy nie mają aby dla mnie nowego zadania. Mieli. I chyba było to coś ważnego. Moim celem było odnalezienie fragmentu jakiegoś legendarnego ostrza. Miało być to zarazem moim testem i okazją do wykazania, że jestem godzien być jednym z nich. W wyprawie towarzyszyć miał mi Farkos - dość prosty, małomówny wojownik.
Udaliśmy się zatem do Dustman's Cairn. Szukając sposobu na otwarcie żelaznej kraty blokującej nam drogę, przypadkowo zatrzasnąłem się w niewielkiej niszy. W tym samym momencie z drugiego korytarza wypadła grupa zbrojnych i zaatakowała Farkosa. Nie byłem w stanie mu pomóc i już byłem pewien, że jest po nim, gdy ten przemienił się nagle w wielką, kudłatą bestię i dosłownie rozerwał wrogów na strzępy. Po chwili wrócił do swej normalnej postaci i pomógł mi wydostać się z opresji. Gdy dopytywałem go o to, czego byłem świadkiem, roześmiał się tylko, mówiąc że jest to moc, którą władają wybrani Towarzysze. Ludzie, których pokonał, to członkowie Silver Hand - zaciekli wrogowie wilkołaków. W bardzo ciekawe towarzystwo wszedłem, nie ma co.
24:06, poziom 13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz